Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ma już swojego kandydata na prezydenta Katowic. Henryk Moskwa zrezygnował ze startu z przyczyn osobistych i udzielił poparcia... dotychczasowemu prezydentowi tego miasta Marcinowi Krupie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że jest to kandydat Prawa i Sprawiedliwości.
Henryk Moskwa, będący zarówno działaczem SLD jak i regionalnych struktur OPZZ, powiedział na konferencji prasowej, że program dotychczasowego prezydenta Katowic Marcina Krupy oraz ten przedstawiony przez Sojusz ma dużo punktów wspólnych. Jak stwierdził, sam Krupa "wielokrotnie dawał dowody dużej wrażliwości społecznej".
– Bardzo się cieszę, że jako bezpartyjny prezydent uzyskuję poparcie różnych społeczności. To pokazuje, że to, co dzieje się w naszym kraju, przede wszystkim w naszym mieście, jest czymś, co jest akceptowane przez wiele osób. Cieszę się też, że zostały dostrzeżone moje działania przez cztery lata na rzecz społeczeństwa, zbieżne z polityką SLD – mówił Marcin Krupa, dziękując Moskwie za poparcie.
Przy okazji, prezydent stolicy województwa śląskiego podkreślił, że zawsze był i jest kandydatem niezależnym. Jednak wcześniej obecnego prezydenta Katowic, startującego pod szyldem lokalnego komitetu "Forum Samorządowe i Marcin Krupa", poparło Prawo i Sprawiedliwość, co przypomniał politykom Sojuszu Adrian Zandberg, lider Partii Razem.
Zwrócił się on do przewodniczącego SLD, zarzucając, że działacze SLD "za stołki sprzedają się prawicy i klerowi".
Jak na razie nie wiadomo, czy decyzja Henryka Moskwy była uzgadniana z centralą partii.