Propagandowe bezprawie ruszyło w najlepsze. Wszystko w związku z przedwyborczą gorączką. Twarde statystyki pokazują, jak bardzo "Wiadomości" TVP manipulują rzeczywistością – podają Wirtualnemedia.pl. Towarzystwo Dziennikarskie i obywatele powiedzieli wreszcie "dość".
Według Towarzystwa Dziennikarskiego w ostatnich tygodniach w "Wiadomościach" ma miejsce przedwyborcza propaganda. Ze specjalnie przygotowanej analizy wynika, że 70 proc. czasu wypowiedzi polityków przypada na przedstawicieli władzy. Badanie obejmowała główne wydania "Wiadomości" z dwóch ostatnich tygodni – od 24 września do 7 października.
W tym czasie w "Wiadomościach" 76 proc. "setek" [wypowiedzi z pokazaniem mówiącej osoby – przyp. red.] polityków przypadło na członków PiS, 22 proc. zaś na tych z PO. Reprezentujący cztery inne komitety wyborcze zanotowali wyłącznie po 1-2 proc. czasu na antenie.
Towarzystwo Dziennikarskie wyraziło nadzieję, że autorzy głównego programu informacyjnego Telewizji Polskiej "jeśli jeszcze uważają się za dziennikarzy, podejmą refleksję nad swoim udziałem w tym propagandowym bezprawiu".
Organizacja chce, by odwołano Kurskiego za "nagminne łamanie ustawy o radiofonii i telewizji w okresie przed wyborami samorządowymi 2018 roku".
TVP przed sądem
Nie dziwi więc, że obywatele także buntują się przeciwko telewizyjnej propagandzie – jedni przełączają na inny kanał, drudzy – idą do sądu. Na taki krok zdecydował się Waldemar Sadowski, o czym informuje "Gazeta Wyborcza".
– Każde "Wiadomości" TVP dotyczą mnie jako obywatela, bo chcą przejąć mój umysł – zeznawał przed warszawskim sądem okręgowym Sadowski. Mężczyzna wytoczył proces publicznej telewizji za naruszanie godności przez "kłamliwe i zmanipulowane «Wiadomości»".
Pełnomocnik Telewizji Polskiej mecenas Bartłomiej Braun zadał Waldemarowi Sadowskiemu jedno pytanie. Zapytał go, czy TVP kiedykolwiek pokazała materiał o nim samym. – Jeszcze nie. Ale czuję się ich adresatem jako wyborca – odpowiedział Sadowski.
Waldemar Sadowski utrzymuje, że odkąd telewizją zarządza Jacek Kurski, to TVP codziennie manipuluje faktami w interesie partii rządzącej, by ta jak najdłużej utrzymała się przy władzy. – Poprzez "Wiadomości" władza przemawia do mnie jako do wyborcy i mówi tak, by mnie przekonać do głosowania na PiS – argumentował.