Sąd Apelacyjny cofnął decyzję prezydenta Lublina, który nie pozwolił na organizację marszu równości. Niezwykle niezadowolony z tej decyzji jest teraz PiS-owski wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Otwarcie ubolewa on, że... "sąd dostrzega prawa mniejszości".
"Chcę bardzo serdecznie i gorąco podziękować wielu środowiskom w Lublinie i ogromnej liczbie mieszkańców Lublina za wsparcie w walce o to, ażeby na ulicach stolicy naszego regionu 13 października było normalnie" – czytamy na stronie internetowej Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
To słowa odezwy do mieszkańców, którą zamieścił reprezentujący rząd PiS w terenie wojewoda lubelski Przemysław Czarnek. Jego kolejne słowa odezwy są szokujące. "Żałuję, że Sąd Apelacyjny dostrzega prawa jakiejś mniejszości" – napisał Czarnek.
"I to jeszcze w dużej części przyjezdnej z Warszawy czy z innej miejscowości – a nie dostrzega prawa zdecydowanej przytłaczającej większości mieszkańców Lublina do spokoju i do tego, żeby nie byli epatowani seksualnością kogokolwiek" – dodał.
Jednak on sam też wpisał się w prawo do zgromadzeń "jakiejś mniejszości". W marcu wojewoda wziął udział w marszu ONR w Lublinie z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, na którym krytykował marszałka województwa i prezydenta miasta. Zarzucał im "antypolskość".