Nagonka PiS na Hannę Zdanowską na pewno przyczyniła się do rewelacyjnego wyniku wyborczego kandydatki opozycji. Mieszkańcy Łodzi dali władzy jasno do zrozumienia kogo chcą mieć za prezydenta. Ale widmo pozbawienia Zdanowskiej mandatu wcale się przecież nie oddaliło. Czy partia rządząca postawi na swoim i pozbawi ją władzy pod pretekstem wyroku skazującego na grzywnę?
Według sondażowych wyników wyborów Zdanowską poparło ponad 70 proc. łodzian. Tym samym wyborczy bój o fotel prezydenta rozstrzygnął się już w pierwszej turze. Ale to może być dopiero początek polityczno-sądowej batalii o ratusz w tym mieście.
Co zrobi PiS?
Łódź może stać się po wyborach samorządowych nowym politycznym centrum Polski. Tak twierdzi Adam Trudnowski z Klubu Jagiellońskiego.
"Przytłaczający sukces Hanny Zdanowskiej to ciężki orzech do zgryzienia dla PiS. Jeżeli dojdzie do wygaszenia jej mandatu, to przez długie miesiące Koalicja Obywatelska będzie budowała swój przekaz wokół zamachu centralistycznej władzy PiS na popieranych przez Polaków samorządowców. Może okazać się to opowieścią dużo atrakcyjniejszą dla wyborców, niż ta zbudowana wokół sporu o sądownictwo” – ocenił Trudnowski.
Na razie strony okopały się jakby na z góry upatrzonych pozycjach i trudno spekulować jak rozwinie się spór. Szef PKW Wojciech Hermeliński tłumaczył, że jeśli potwierdzi się, że Hanna Zdanowska została wybrana na prezydent Łodzi, wówczas w grę będą wchodziły przepisy ustawy o pracownikach samorządowych, a decyzję w jej sprawie podejmie wojewoda.
Wojewoda łódzki Zbigniew Rau nie chciał jednak odnosić się do wyborczego wyniku Hanny Zdanowskiej i swoich wcześniejszych wypowiedzi dotyczących wygaszenia jej mandatu. Czeka na ostateczne wyniki wyborów.
– Łodzianie nie zasługują na to, aby osoba skazana prawomocnym wyrokiem rządziła miastem – powiedział natomiast Piotr Adamczyk, przewodniczący klubu PiS łódzkiego sejmiku.
Suweren przemówił
A sama Zdanowska tryska optymizmem. – Suweren przemówił – komentowała jeszcze podczas wieczoru wyborczego. – Jeśli nawet wojewoda łódzki podejmie decyzję w sprawie wygaśnięcia mojego mandatu, i tak ostateczne decyzje będą zapadać w ramach procedur sądowych – powiedziała w poniedziałek w telewizji internetowej "Tłit WP".
A to może potrwać wiele miesięcy, a może i lat. Na razie Zdanowska czuje za sobą wsparcie mieszkańców Łodzi. – Te wybory nie były plebiscytem. To jest autentyczne poparcie mieszkańców trzeciego miasta w Polsce. Jeżeli PiS zdecyduje się na jakieś sztuczki prawne to na pewno nie przysporzy mu to zwolenników w skali kraju – ocenia w rozmowie z naTemat łódzka posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska.
– PiS nie ma w Łodzi czego szukać od 2009 roku, gdy w referendum został odwołany prezydent Jerzy Kropiwnicki. Dlatego tonący brzydko się chwyta. Ale nie można kilka lat opowiadać,że się słucha suweren,a a potem pokazać mu gest Kozakiewicza – podkreśla.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu wojewoda łódzki Zbigniew Rau ocenił, że Zdanowska jako osoba prawomocnie skazana za przestępstwo karne nie może być burmistrzem ani prezydentem miasta. "Gdyby nie fakt, że jej kadencja dobiega końca, wszcząłbym postępowanie zmierzające do wygaszenia jej mandatu" – powiedział kilka dni przed końcem kampanii wyborczej.
Zdanowska replikowała, że decyzja wojewody została "wywołana poleceniem partyjnym". – Profesorowie prawa, eksperci mówią wprost: mogę kandydować i jeżeli wygram mogę sprawować urząd prezydenta. Takie jest prawo – oświadczyła.
Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi uznał Zdanowską za winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał ją na karę 20 tys. zł grzywny.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym obecna prezydent miasta może startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym.
Wyrok vs mandat
W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie mandatu. Zgodę na to musi wyrazić rada miasta. Jeśli rada się nie zgodzi wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.
Z sondażu Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, opublikowanego w niedzielę wieczorem wynika, że w obecna prezydent Łodzi popierana przez Koalicję Obywatelską (PO i Nowoczesna) oraz m.in. lokalne struktury SLD, PSL i KOD wygrała w pierwszej turze wyborów na prezydenta Łodzi, uzyskując 70,1 proc.