CBOS po raz kolejny się skompromitowało – tym razem wyjątkowo spektakularnie. Rządowa fundacja przed wyborami uparcie przedstawiała niesamowicie pozytywne sondaże dla partii rządzącej. Wszystko zostało jednak brutalnie zweryfikowane przy urnach.
W październiku Centrum Badania Opinii Społecznej informowało, że 29 proc. respondentów w wyborach do sejmików województw zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska uzyska jedynie 16 proc., a Polskie Stronnictwo Ludowe zdobędzie 7 proc.
Wielu pamięta zapewne też CBOS-owskie wyniki z września. Podawano wówczas, że w głosowaniu dotyczącym sejmików wojewódzkich partię Jarosława Kaczyńskiego w skali kraju ma poprzeć aż 34 proc. Polaków, z kolei zaledwie 15-proc. poparciem miała cieszyć się KO.
Jak naprawdę wyglądają preferencje partyjne Polaków przekonaliśmy się 21 października. PiS w wyborach do sejmików wojewódzkich zdobyło w całym kraju 33 proc. poparcia, KO 26,7 proc., a PSL aż 13,6 proc. Na skalę blamażu CBOS wskazuje teraz m.in. były kandydat SLD na prezydenta Warszawy Andrzej Rozenek:
Przypomnijmy, że kierowane przez Mirosławę Grabowską Centrum Badania Opinii Społecznej niezmiennie od lat prezentuje sondaże, w których aktualna opcja rządząca radzi sobie o wiele lepiej niż w badaniach innych, komercyjnych i niezależnych pracowni.
Niezmiennie od lat CBOS pozostaje też rządowa fundacją pod ustawowym nadzorem prezesa rady ministrów. Ośrodek powstał w 1982 roku, czyli w samym środku stanu wojennego.