I znów pomyliły się miasta...
I znów pomyliły się miasta... Fot. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta

Walka o zwycięstwo w drugiej turze wyborów w Krakowie właśnie się rozpoczęła. Kolejną obietnicę złożyła kandydatka PiS Małgorzata Wassermann, przy okazji popełniając błąd podobny do wpadki Partyka Jakiego. Wtedy Praga została Warszawą, teraz Kraków zamienił się w Barcelonę. Albo odwrotnie.

REKLAMA
"Zapowiadam powrót do pełnej kwoty 100% dofinansowania na wymianę pieców. Rozbuduję system świadczeń socjalnych dla osób najuboższych, z jasno określonymi wytycznymi ich przyznawania" – napisała Małgorzata Wassermann na Twitterze.
Do zilustrowania wpisu kandydatka na prezydenta Krakowa użyła zdjęcia starych kamienic, zdobionych balkonów, na których widać przeciwsłoneczny parasol i rozwieszoną płachtę. Tweet opatrzony jest hashtagami: #walka z ubóstwem energetycznym, #Nowy prezydent, większe możliwości, #walka ze smogiem.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że wspomniane zdjęcie to nie fotografia zakamarka krakowskiego Starego Miasta a... Barcelony. Nie sposób nie przywołać wpadki Patryka Jakiego, który w swoim spocie wyborczym obrazował dodatkowe mosty w Warszawie podobnym obiektem, ale w czeskiej Pradze.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zadali Małgorzacie Wassermann pytania o barcelońską kamienicę. – Post, do którego było załączone zdjęcie, dotyczy termoizolacji, pochodzi ze strony ze stockami i przedstawia nieocieploną kamienicę. Położenie tej kamienicy w tym przypadku nie ma znaczenia. Nigdzie nie jest podpisane, że jest to krakowski budynek” – wyjaśniła Wassermann.
źródło: wyborcza.pl