Monika Jaruzelska pokazała się od bardziej konserwatywnej strony.
Monika Jaruzelska pokazała się od bardziej konserwatywnej strony. Fot. Agencja Gazeta
Reklama.
Dziennikarz Robert Mazurek zapytał Monikę Jaruzelską, jak to jest być konserwatywną twarzą lewicy. Przypomniał jej, że naraziła się twardym działaczom lewicowym kilkoma wypowiedziami. – Wszystko zaczęło się od tego, że powiedziałam, że jestem za liberalizacją ustawy aborcyjnej, ale nie podoba mi się hasło "aborcja na życzenie" – powiedziała Jaruzelska.
Jaruzelska przyznała także, że jej syn nie chodzi na religię. Dodała jednak, że tym niemniej chciałaby pomóc rodzicom, bo ci w większości posyłają swoje dzieci na takie lekcje. – Wiem, jaka trudna jest logistyka, to dlaczego religia nie może odbywać się w szkole jako przedmiot dodatkowy. Moje lewicowe myślenie polega na tym, żeby pomóc rodzicom – tłumaczyła córka przywódcy PRL Wojciecha Jaruzelskiego.
Początkująca polityk wypowiedziała się ponadto o "Tęczowym piątku". Przekonywała, że w szkole trzeba mówić o różnych orientacjach seksualnych, ale robienie fiesty z bardzo intymnych spraw jest nie na miejscu i wywołuje odwrotny skutek. – Teraz pewnie może być mi przylepiona twarz homofoba – nadmieniła.
26 października w 211 polskich szkołach odbędzie się "Tęczowy Piątek", podczas którego tematem lekcji będzie akceptacja i otwartość na uczniów i uczennice LGBTQI.
Jaruzelska w polityce
Przypomnijmy, że poza Moniką Jaruzelską do Rady Miasta Warszawa dostał się m.in. zajadły przeciwnik PiS mecenas Jarosław Kaczyński, aktorka Anna Nehrebecka-Byczewska czy były piłkarz Dariusz Dziekanowski.
Koalicja Obywatelska zdobyła 40 mandatów – Rada Warszawy liczy łącznie 60 radnych. Tak oto samorządowcy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej zapewnili sobie większość. Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 19 mandatów, zaś SLD-Lewica Razem tylko jeden.
źródło: RMF FM