Legendarny opozycjonista skomentował w emocjonalnym tonie wyniki wyborów samorządowych na Dolnym Śląsku. Region ten jest mu szczególnie bliski, gdyż urodził się we Wrocławiu. Władysław Frasyniuk ubolewa, że wybory wygrało w województwie Prawo i Sprawiedliwość, które ma w nosie konstytucję.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Wyborcza" zapytała Frasyniuka wprost, kto ponosi za to odpowiedzialność. – Grzegorz Schetyna. To przecież on osobiście poniósł porażkę, nie tylko w swoim własnym regionie, ale i w mateczniku Platformy Obywatelskiej. A zrobił to właśnie przez zajmowanie się własnymi partykularnymi interesami – powiedział Władysław Frasyniuk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jego zdaniem nie ma w polityce rzeczy, których nie dałoby się "spieprzyć", a Schetyna jest tego najlepszym przykładem.
– Najpierw do boju o prezydenturę wystawił prof. Alicję Chybicką, potem zamienił ją na Kazimierza Ujazdowskiego, a ostatecznie zamiast dołączyć do koalicji tworzonej przez Rafała Dutkiewicza, SLD i Nowoczesną, rozbił ją, przeciągając do siebie Nowoczesną i Jacka Sutryka – argumentował były polityk Unii Wolności.
Efektem tego było to, że ludzie przy urnach wybierali pomiędzy Koalicją Obywatelską, a koalicją Rafała Dutkiewicza, wciąż popularnego prezydenta Wrocławia.
– A przecież metoda D’Hondta premiuje zwycięzców. Gdyby Schetyna dołączył Platformę do koalicji Dutkiewicza, gdyby wystawili wspólną listę sejmikową, to by wyborów na Dolnym Śląsku nie przegrał – twierdzi Frasyniuk. A to, jego zdaniem, dałoby Platformie kolejny mandat.
Kto będzie rządził na Dolnym Śląsku
Przypomnijmy, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło na Dolnym Śląsku 14 mandatów, Koalicja Obywatelska – 13, Bezpartyjni Samorządowcy – 6, Z Dutkiewiczem dla Dolnego Śląska – 2, a Polskie Stronnictwo Ludowe – 1. Możliwym koalicjantem zarówno dla PiS, jak i dla KO, są Bezpartyjni Samorządowcy.