Sanepid informuje o kolejnych zachorowaniach na odrę. Ich liczba w tym roku wzrosła do 120 (w zeszłym 40). Przedstawiciele antyszczepionkowców opublikowali oświadczenie, w którym piszą m.in. o budowanej w mediach "atmosferze strachu i zagrożenia".
Reklama.
Państwowy Inspektor Sanitarny w Warszawie poinformował o jednym potwierdzonym zachorowaniu na odrę u osoby dorosłej w stolicy. Ponadto, są podejrzenia, że choruje także roczne dziecko. W sumie na Mazowszu potwierdzono już 14 przypadków tej choroby, głównie w rejonie Pruszkowa.
Służby szukają źródła zakażenia. Lekarze są nieufni jeśli chodzi o same deklaracje rodziców odnośnie zaszczepienia dzieci. Wymagają od nich dostarczenia poświadczającej ten fakt dokumentacji. Dla bezpieczeństwa i dobra prowadzonego postępowania epidemiologicznego wszyscy traktowani są jako pacjenci niezaszczepieni.
Tymczasem przedstawiciele polskiego ruchu antyszczepionkowego publikują oświadczenie. I nie poczuwają się do winy.
"Jednostronne przedstawianie kwestii ognisk zachorowań na odrę w Polsce i innych krajach budzi sprzeciw środowiska osób poszkodowanych przez powikłania poszczepienne oraz system przymusu" – czytamy w dokumencie, który w piątek na swojej stornie opublikowała organizacji "Stop Nop".
Ich zdaniem w mediach budowana jest "atmosfera strachu i zagrożenia związanego z zachorowaniem. Według "Stop Nop", w debacie publicznej pomija się informacje, które pozwoliłyby obiektywnie ocenić sytuację. O czym mowa? Np. o "braku informacji o zapobieganiu powikłaniom odry i zgonom poprzez podawanie witaminy A".