Jarosław Kaczyński podsumował wybory samorządowe. "Zdecydowane zwycięstwo" – tak najkrócej można podsumować wnioski, jakie przedstawił na krótkiej konferencji prasowej.
– Chciałbym podziękować wszystkim którzy wzięli udział w tych wyborach, bo frekwencja była wysoka. Szczególnie dziękuję, tym którzy startowali z list Zjednoczonej Prawicy oraz tym, którzy na te osoby głosowały – powiedział Jarosław Kaczyński. Potem oddał głos dyrektorowi biura Prawa i Sprawiedliwości.
Ten przedstawił dziennikarzom kilka slajdów, które mają udowodnić wielką skalę zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Na slajdach można było zobaczyć liczby dotyczące danych z miast, gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich. Przekaz był jasny: PiS wszędzie zanotowało wzrosty i to nawet 90-procentowe.
W najmniejszych gminach, Zjednoczona Prawica uzyskała 1877 mandaty, co jest wzrostem o 25,20 proc. w stosunku do wyborów w 2014 roku. W powiatach zdobyto 2114 mandatów, co daje 56 procentowy wzrost. W sejmikach wojewódzkich odnotowano ponad 54 procentową poprawę, a rekordem są stanowiska prezydentów, burmistrzów i wójtów – tam skala poprawy jest ponad 90 procentowa.
Na koniec, głos ponownie zabrał prezes PiS, który jak mantrę powtarzał przekaz o "zdecydowanym zwycięstwie" rządzącej koalicji i dobrym prognostyku na przyszłość.
– To są twarde dane. Nasze zwycięstwo nie podlega żadnym wątpliwościom. Te wybory są bardzo dobrym prognostykiem przed wyborami do parlamentu. Fakty są jakie są. Prawo i Sprawiedliwość odniosło zwycięstwo – stwierdził prezes.
Lider PiS bardzo zręcznie pominął jednak kilka faktów – np. wyniki partii w miastach. A przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory samorządowe we wszystkich dużych miastach Polski. Z 107 miast partia rządząca zdobyła władzę w sześciu. Największym z nich jest Zamość, o którym w naTemat pisała Katarzyna Zuchowicz.