
Reklama.
W najnowszym spocie Polskiej Fundacji Narodowej odzyskanie przez Polaków niepodległości pokazano jako powrót do ukochanego domu.
Narrator, którym jest sam Mel Gibson, przejmująco przedstawia nasz powrót na mapy Europy. Trzeba przyznać, że jest to jeden z najlepszych materiałów promujących Polskę, który może realnie zachęcić obcokrajowców do sprawdzenia, o jakim kraju mowa. A na pewno jest najlepszy, jeżeli chodzi o akcję upamiętniania setnej rocznicy.
W internecie i mediach posypały się pod adresem Polskiej Fundacji Narodowej pochwały. Jadnak tym czujniejszym internautom nie umknął pewien szczegół.
Z panoramy Warszawy usunięto bowiem ... Pałac Kultury i Nauki.
Mowa o 28 sekundzie spotu z Gibsonem, w którym pokazywana jest polska stolica po zmroku. Mimo że Pałac Kultury powinien być widoczny z tej odległości, budynku tam wcale nie ma.
Wycięcie Pałacu już krytykują internauci. Pojawiają się jednak głosy, że powinniśmy się wstydzić tej pamiątki po komunizmie.
Pałac Kultury i Nauki został wybudowany w latach 1952-1955 jako "dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego". Od lat trwają dyskusje, czy budynek zburzyć, a zdania są podzielone i mają polityczny podtekst.
W sprawie zabrała już głos sama Polska Fundacja Narodowa. Przyznała ona, że Pałacu Kultury faktycznie w spocie nie ma.
"Fakt usunięcia w jednym z ujęć Pałacu Kultury i Nauki to nie efekt naszej wizji artystycznej, ale skutek praw autorskich, które chronią wizerunek samego pałacu" – napisano w oświadczeniu, które otrzymało TOK FM.To nie jedyne kontrowersje związane ze spotem. Coraz częściej pojawiają się głosy, że oskarżany o przemoc domową i antysemityzm Gibson nie jest najlepszą osobą, by promować Polskę na świecie.