Zbigniew Ziobro chce osobiście nadzorować śledztwo przeciwko... Leszkowi Czarneckiemu.
Zbigniew Ziobro chce osobiście nadzorować śledztwo przeciwko... Leszkowi Czarneckiemu. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
– Prokuratura już od długiego czasu prowadzi czynności procesowe i jest zainteresowana działaniami niektórych podmiotów z grupy Getin, których wiodącym właścicielem jest pan Czarnecki – stwierdził we wtorek Zbigniew Ziobro. Można odnieść wrażenie, że jest to groźba pod adresem Czarneckiego, autora nagrania, dzięki któremu na jaw wyszła afera KNF.
– Nie będziemy patrzeć na legitymacje partyjne, na wpływy, pozycje, bądź wielkie pieniądze osób, które są przedmiotem zainteresowań tych śledztw – zastrzegł ponadto minister sprawiedliwości.
Prokurator Generalny zapewnił, że sam będzie osobiście nadzorował oba śledztwa. Zarówno te przeciwko podmiotom grupy Getin, jak i wątki, o których napisała we wtorek "Gazeta Wyborcza" w tekście "40 milionów i nie będzie kłopotów". Chodzi o próbę wymuszenia 40 milionów złotych przez szefa KNF Marka Chrzanowskiego.
Sam Chrzanowski złożył dymisję ze stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego kilka godzin po tym, jak wybuchła afera. Trudno jednak wątpić, że to dopiero początek burzy. Zwłaszcza, że afera kładzie się cieniem na całym PiS, które przecież szło do wyborów z hasłem walki z układem, kolesiostwem, nepotyzmem i korupcją.
źródło: TVN24