Krytyki Andrzeja Dudy ze strony jego ojca nie można było się raczej spodziewać. Dostało się jednak PiS-owi, którego politycy niejednokrotnie krytykują działania "swojego człowieka" w Pałacu Prezydenckim. – Boli mnie krytyka ze strony "dobrej zmiany – mówi prof. Jan Duda
– Jest takie powiedzenie, że "jeszcze się urodził taki, co by wszystkim dogodził". Jest to dla mnie normalne, że mamy różne podejścia co pojęcia troski o dobro wspólne. Mnie osobiście nie dziwi, że jest krytyka, natomiast boli mnie, jeżeli krytyka jest ze strony tzw. dobrej zmiany – powiedział prof. Duda.
Nie ma tez najlepszego zdania o niektórych politykach "dobrej zmiany". – Przykre, że nie wszyscy po stronie dobrej zmiany rozumieją zawiłości i uwarunkowania polityki – stwierdził Duda senior. Dodał, że w działaniach politycznych ważna jest sztuka przewidywania i "mieszczenia się" w ramach różnych uwarunkowań - w tym międzynarodowych. Według Jana Dudy prezydent naszego kraju posiadł właśnie takie umiejętności.
– Pełnienie urzędu prezydenta, to jest misja, zwłaszcza kiedy mamy ostre podziały polityczne, a ja twierdzę, że to są tylko podziały polityczne. Społeczeństwo nie jest tak naprawdę podzielone, jesteśmy jednością i to mnie cieszy – uważa ojciec głowy państwa.
Przy okazji zarzucił opozycji "wykopywanie rowów i dzielenie" społeczeństwa ze względów taktycznych. Dodatkowo uważa, że jego syn buduje wspólnotę i próbuje scalać polskie społeczeństwa, mierząc się przy tym z niechęcią "totalnej opozycji".