Nie ma uchybień w działaniach policjantów z KMP w Suwałkach – takie są wstępne wyniki kontroli, dotyczące rzekomego szczególnego traktowania wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego przez policję z Suwałk – ustaliło RMF FM. A lista skarg mundurowych: nie tylko policjantów i nie tylko z Suwałk była długa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Po analizie meldunków, raportów i ksiąg wyjazdów służbowych samochodów nie stwierdzono, by do domu Jarosława Zielińskiego wysyłano dodatkowe patrole czy radiowozy. Rzeczywiście w miejscu zamieszkania Zielińskiego pojawiało się więcej policjantów, ale miało to związek z rutynowymi działaniami, np. zabezpieczenie drogi prowadzącej do przejścia granicznego z Litwą.
Sprawdzano także kwestię funkcjonariuszy po cywilu. Miało być to rutynowe zabezpieczenie oficjalnych imprez w rejonie. Jak zaznacza RMF FM, to dopiero wstępne ustalenia kontroli w tej sprawie. Ma ona potrwać kilka tygodni.
Na co skarżyli się policjanci z Suwałk
Lista skarg mundurowych była długa. Policjanci z Suwałk w liście do posłanki PO skarżyli się na to, że od trzech lat muszą pilnować całą dobę posiadłości wiceszefa MSW Jarosława Zielińskiego. Wskazywali ponadto na niezrozumiałą politykę kadrową – awanse dla niedoświadczonych funkcjonariuszy.
Skarżyli się, że musieli przebierać się za funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa czy błyskać Zielińskiemu światłami na powitanie na szosie, którą wracał do Suwałk. Zieliński utrzymuje, że to nagonka medialna, która ma go w zamierzeniu skompromitować i ośmieszyć.
Jeden z policjantów z Zambrowa opisał sytuację niedawnego powołania komendanta w swoim mieście. Okazało się, że jest on kuzynem ochroniarza Jarosława Kaczyńskiego. Na uroczystości jego zaprzysiężenia również pojawił się wiceszef MSWiA.
Po policjantach skarżyli się strażacy. Narzekali na Leszka Suskiego, Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej. Jeden z najbardziej zaufanych ludzi wiceministra ma traktować Komedę Główną PSP jak "prywatny folwark".