Afera KNF i sprawa zatrudnienia syna Mariusza Kamińskiego w Banku Światowym to największe problemy, z jakimi musi mierzyć się obóz rządzący. Partia Kaczyńskiego przedstawiała się jako siła, która skończy z kolesiostwem poprzedniej ekipy rządzącej, tymczasem sama uległa typowym grzechom władzy. I jej przedstawicielom zaczynają puszczać nerwy.
"Totalni wewnętrzni i zewnętrzni ostro kontratakują. Szeroko,głośno,na zabicie. My,Polacy jesteśmy winni,że ciągle jeszcze jesteśmy. Rozliczają: TW,zdrajcy,resortowi,załatwiacze posad swym dzieciom,kolaboranci,złodzieje,którzy sami się z Polską nie rozliczyli" – napisała Krystyna Pawłowicz na Twitterze (pisownia oryginalna – red.).
Nie ma co się dziwić nerwowym reakcjom przedstawicieli PiS, gdyż partia szła po władzę z hasłami skończenia z korupcją i nepotyzmem przeciwników. Internauci zaś przypominają
tweeta PiS z 2015 roku, w którym zacytowano słowa Andrzeja Dudy, sugerującego, że grzechy władzy to domena Platformy, a PiS z tym skończy.
"To, żeby skończyła się w Polsce korupcja i nepotyzm, zależy wyłącznie od zmiany obecnej władzy" – te słowa Dudy zacytowało Prawo i Sprawiedliwość.