Do wczoraj był tylko radnym, dziś Wojciech Kałuża jest teraz na ustach wszystkich. Wszystko przez polityczną zdradę na rzecz PiS w sejmiku śląskim. I przez wygląd.
Wojciech Kałuża do sejmiku województwa śląskiego dostał się z numerem 1(!) z listy Koalicji Obywatelskiej, która szykowała się do kolejnej kadencji rządów na Śląsku. Ale to już przeszłość. Bo Kałuża przeszedł na stronę PiS i w ten sposób został wicemarszałkiem województwa.
Takich transferów do obozu wroga w polskiej polityce już trochę było, ale Kałuża miał pecha. Bo nagle się okazało, że ma "PiS-owską twarz".
Sygnał do ataku dał poseł Platformy Obywatelskiej Paweł Olszewski. Ten sam Olszewski, któremu wygląd Kałuży, gdy ten był liderem listy KO na Śląsku nie przeszkadzał.
Wpis Olszewskiego polubiły setki osób, co na Twitterze jest świetnym wynikiem, ale te liczby gwałtownie wzrosły na Facebooku przy poście o "mordzie zdrajcy" na krytycznym wobec PiS fanpage'u Dojna Zmiana. Odwołujący się do wyglądu Kałuży "mem" został udostępniony ponad 12 tysięcy razy.
Temat błyskawicznie podpalił internet, przeciwnicy partii Jarosława Kaczyńskiego masowo odkryli zjawisko bycia PiS-owcem z twarzy, a wiele osób zobaczyło do czego zdolna jest ta "dobra", demokratyczna strona internetu.
Wojciech Kałuża stał się najnowszym przykładem oburzającej korupcji politycznej, za którą zasłużył na wszelkie polemiczne baty.
Ale wara od jego wyglądu. Chyba, że chcecie zrobić Wojciechowi Kałuży to, co prawicowe trolle robiły w czasie kampanii wyborczej z Anną Komorowską.