"Nagroda pocieszenia". Żona Mularczyka nie została prezydentem Nowego Sącza, ale objęła inne stanowisko
redakcja naTemat
23 listopada 2018, 08:50·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 23 listopada 2018, 08:50
Iwona Mularczyk, żona posła Prawa i Sprawiedliwości, mimo intensywnej kampanii i starań wielu przedstawicieli rządu, nie została prezydentem Nowego Sącza. Ale jak się okazuje, otrzymała "nagrodę pocieszenia". Została wybrana na przewodniczącą rady miasta.
Reklama.
"Twój Sącz" poinformował, że Iwona Mularczyk jako przewodnicząca rady miasta będzie współpracować z prezydium, w którym znaleźli się reprezentanci tylko dwóch klubów: Prawa i Sprawiedliwości i Wybieram Nowy Sącz.
PiS reprezentuje Artur Czarnecki, zaś Wybieram Nowy Sącz: Krzysztof Głuca i Michał Kądziołka. W sumie PiS ma w radzie dziewięciu przedstawicieli, Koalicja Obywatelska pięciu, a kolejnych dziewięciu radnych reprezentuje lokalne ugrupowania.
Iwona Mularczyk bardzo zabiegała o to, by zostać prezydentem Nowego Sącza. Podczas kampanii otrzymała wsparcie nie tylko czołowych posłów PiS, ale i samego prezydenta Andrzeja Dudy. Wielu uważa, że wizyta głowy państwa na cmentarzu w Nowym Sączu była gwoździem do politycznej trumny Mularczyk. Uznało, że upolitycznienie Dnia Wszystkich Świętych było po prostu nie na miejscu...
Żonę posła PiS w drugiej turze poparło 41,65 proc. wyborców. Jej konkurent Ludomir Handzel uzyskał poparcie na poziomie 58,35 proc.
Samej Mularczyk podczas kampanii wytykano, że nie ma wystarczającego doświadczenia w administracji samorządowej. Żona posła PiS wcześniej była nauczycielką historii, pedagogiem i psychologiem.
- Nie była radną, nie działała w strukturach miejskich. Ale wszędzie była, gdy coś się działo. Wszelkie uroczystości, debaty, np. o oświacie, smogu - stwierdził w rozmowie z Katarzyną Zuchowicz jeden z radnych PiS.