Mick Jagger? Mikołaj Kopernik po ekshumacji? Nie! To płaskorzeźba przedstawiająca Irenę Szewińską, polską trzykrotną mistrzynię olimpijską. "Dzieło" ozdobiło tablicę pamiątkową poświęconą biegaczce. Ale Szewińska nie jest tu ani trochę podobna do siebie, stąd trudno dziwić się drwinom. Według wielu płaskorzeźba przedstawia kogoś innego.
"Jestem za stawianiem pomników Szewińskiej i nazywaniem Jej imieniem ulic. Powoli jednak skłaniam się ku pomysłowi, że zagłosuję na tych, którzy zrobią coś ze stanem polskiego rzeźbiarstwa " – napisał na Twitterze dziennikarz Michał Majewski.
I w sumie nie ma co się dziwić, bo Irena Szewińska w takim artystycznym wykonaniu bardziej przypomina koszmarnego gnoma, niż tę utytułowaną sportsmenkę. Chociaż internauci mają już swoje propozycje co do tożsamości osoby, przedstawionej na płaskorzeźbie.
"Tak musiał wyglądać legendarny bazyliszek", "To Panasewicz z Lady Punk, albo Khadafi, tak to sobie tłumaczę", "Kopernik po ekshumacji", "Nie, to Chopin!" – licytowali się w komentarzach.
Część internautów zwróciła także uwagę na to, że współczesne rzeźbiarstwo nie jest na takim poziomie, jak kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu.
"Stan rzeźbiarstwa w Polsce sięgnął - jak to się mówi - bruku, co mnie przeraża, gdyż liczba monideł stawianych w czasach III RP jest zatrważająca, poczynając od "pomników" JPII i kończąc na ostatnim "pomniku" Lecha Kaczyńskiego" – pisali.
Komentujący przywołali m.in. ostatnie dzieło odsłonięte przez polityków "dobrej zmiany" w Warszawie, czyli pomnik Lecha Kaczyńskiego. Jeszcze przed oficjalną prezentacją pojawiły się głosy, że były prezydent nie jest podobny do siebie. Komentowano, że przypomina bardziej Marka Suskiego oraz krytykowano sposób jego przedstawienia.
W Polsce stanęło wiele więcej pomników przedstawiających tragicznie zmarłego prezydenta. TUTAJ przedstawiliśmy listę tych najgorszych podobizn Lecha Kaczyńskiego.