Dramatyczny "list do narodu" wysłany nocą. Brytyjska premier ma ważny apel
redakcja naTemat
25 listopada 2018, 10:40·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 listopada 2018, 10:40
Niedziela to wręcz historyczny dzień – i dla Wielkiej Brytanii, i dla całej Unii Europejskiej. W Brukseli rusza szczyt, na którym przywódcy 27 państw mają zatwierdzić porozumienie o wyjściu Brytyjczyków z UE. Tuż przed tym spotkaniem premier Theresa May wystosowała w środku nocy "list do narodu". Agencja Reutera pisze o nim: "dramatyczny i bezpośredni".
Reklama.
Apel o porozumienie
Niedzielna brytyjska prasa rano opublikowała list Theresy May. W mediach społecznościowych apel brytyjskiej premier do narodu znalazł się w środku nocy z soboty na niedzielę. May przypomina w nim, że Brexit następuje na mocy referendum, w którym tylko nieco ponad połowa obywateli (52 proc.) opowiedziała się za opuszczeniem UE.
Mimo istniejących podziałów w społeczeństwie, szefowa rządu zaapelowała o jedność. "Porozumienie leży w naszym narodowym interesie – dla naszego całego kraju i całego narodu, niezależnie od tego czy głosowałeś 'opuścić', czy 'pozostać'" – napisała May.
Theresa May zapowiedziała przy tym, że "całym sercem i duszą", będzie się starać, aby porozumienie w sprawie Brexitu zostało zatwierdzone przez brytyjski parlament. To wcale nie jest takie pewne, bowiem w Izbie Gmin przybywa zwolenników odrzucenia porozumienia. Brexit ma nastąpić wiosną przyszłego roku – dokładnie o północy z 29 na 30 marca 2019 r.
Brexit is happening
"List do narodu" został wystosowany w historycznym momencie. W niedzielę w Brukseli rusza szczyt, na którym przywódcy UE mają zatwierdzić negocjowane od wielu miesięcy porozumienie dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Polskę na szczycie reprezentuje premier Mateusz Morawiecki.
Premier May w Brukseli jest już od soboty. Do załatwienia w ostatniej chwili była jeszcze sprawa Gibraltaru. Hiszpania domagała się dwustronnego porozumienia z Londynem i groziła zablokowaniem w niedzielę umowy o Brexicie.
Porozumienie udało się zawrzeć po tym, jak szef Rady Europejskiej Donald Tusk w sobotę telefonicznie skontaktował się z hiszpańskim premierem Pedro Sanchezem. Wszelkie przyszłe decyzje dotyczące Gibraltaru mają być podejmowane z udziałem Hiszpanii.