Irena Santor w pierwszym wywiadzie po śmierci Zbigniewa Korpolewskiego. "Jest mi bardzo trudno"
Bartosz Świderski
28 listopada 2018, 13:34·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 28 listopada 2018, 13:34
Irena Santor po raz pierwszy zabrała głos po śmierci swojego długoletniego partnera Zbigniewa Korpolewskiego. W rozmowie z "Faktem" przyznaje, że będzie musiała ograniczyć swoją aktywność estradową.
Reklama.
Przypomnijmy, Zbigniew Korpolewski miał 84 lata. Był aktorem, reżyserem i prezenterem przedstawień rozrywkowych. Pełnił także funkcję dyrektora w warszawskim Teatrze Syrena. Prowadził m.in. koncerty The Rolling Stones i The Animals. Pisał też teksty satyryczne dla Hanki Bielickiej, kabaretów Dudek i Egida. Zmarł w niedzielę 25 listopada.
Zbigniew Korpolewski przez 25 lat związany był z Ireną Santor. Para nigdy nie wzięła ślubu, ale piosenkarka zawsze mówiła o nim jako o "mężu" i tak kazała go nazywać. Rok temu reżyser przeszedł operację serca. Dla usprawnienia procesu rehabilitacji zamieszkał w Domu Artysty i Weterana w Skolimowie. Wraz z nim wprowadziła się tam Irena Santor, która chciała być blisko swojego partnera.
Rozmowa z "Faktem" to pierwszy głos Ireny Santor po śmierci partnera. – Staram się być dzielna, ale jest mi bardzo trudno. Proszę wszystkich o wybaczenie. Bo w najbliższym czasie znacznie ograniczę swoją aktywność – powiedziała tabloidowi artystka. Jej najbliższy koncert, który miał się odbyć w Nysie został przełożony na 20 grudnia.