Dziennikarz "Newsweeka" Wojciech Cieśla w trybie pilnym został wezwany na przesłuchanie za to, że podał w tekście adres zamieszkania sędziego Mariusza Muszyńskiego. Tymczasem – jak widać na zdjęciu do artykułu prawicowego tygodnika "Do Rzeczy" – takie praktyki mają też miejsce w mediach bliższych władzy. I tu organa ścigania jakoś nie reagują.
Na publikację "Do Rzeczy" zwrócił uwagę dziennikarz Rzeczpospolitej Jacek Nizinkiewicz. "A, czyli Jaruzelskiej, Tuska, Kaczyńskiego, Kwaśniewskiego, Palikota, Szydło itd. adresy można podawać, pana Muszyńskiego nie, bo pan z Trybunału Konstytucyjnego naśle na media policję i prokuraturę?" – napisał Nizinkiewicz.