"Wracajcie, skąd przyszliście" to serial dokumentalny TVN, który już po ogłoszeniu prac nad nim wywołał burzę wśród widzów i internautów. Osoby przeciwne imigrantom obawiały się nachalnej propagandy. W pierwszym odcinku programu padło wiele słów, których odbiorcy po TVN raczej by się nie spodziewali.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Prowadzącym program jest Piotr Kraśko. "Chciałbym, żeby ludzie sami to zobaczyli i po pierwszym odcinku, a najlepiej po wszystkich czterech częściach wygłosili swoją opinię. Na pewno takiej opowieści o losie uchodźców i o tym, jak Europa ich zmienia i jak oni zmieniają Europę, moim zdaniem do tej pory nie było" - mówił w wywiadzie dla naTemat.
Formuła produkcji zakłada, że w podróż śladami uchodźców wybiera się nie tylko dziennikarz, ale i zwykli ludzie o różnych poglądach. Wzajemne dyskusje, bycie twarzą w twarz z imigrantami i zobaczenie na własne oczy jak wygląda ich sytuacja, zmieni ich nastawienie... lub tylko utwierdzi we własnych przekonaniach.
Agnieszka, opowiadając o imigrantach, pewnie zadziwiła widzów, którzy nie spodziewali się takich słów w TVN: "Dla mnie uchodźca to rozwścieczony, czarny mężczyzna, który biegnie z kamieniami i wszystko obrzuca" – opowiadała. Podejście polskich śmiałków do tematu uchodźców jest skrajne.
Ekipie programu udało się dostać m. in. do obozu w Serbii. Uchodźcy oczekują tam na możliwość przedostania się przez Węgry do np. Niemiec. Kiedy Piotr Kraśko zaczął wypytywać pracownika o finanse i inne konkrety, ten się zdenerwował i stwierdził, że nie ma na to pozwolenia.
Za to Maciek, patrząc na kobietę z gromadką dzieci, obruszył się na "bezkrytyczne rozmnażanie się i produkowanie dzieci na potęgę". – Jeśli oni jeszcze dwa lata w tym obozie posiedzą, to tych dzieci będzie sześć, a nie cztery. Wszyscy będziemy płatnikami netto na te dzieci – skwitował.
Z drugiej strony w programie jest też Marcin, który oddał wszystkie pieniądze na utrzymanie spotkanej kobiecie w Austrii. Jest Ewa, która pomagała imigrantom. W programie padła też pochwała polityki Angeli Merkel. Inna bohaterka wyznała ze łzami w oczach, że nie może spać, kiedy na świecie giną dzieci. Piotr Kraśko jest obserwatorem i przewodnikiem - jest obiektywny, ale potrafi się postawić.
Ekipa "Wracajcie, skąd przyszliście" nie dostała pozwolenia na wejście do ośrodków dla uchodźców w Niemczech i Austrii. Porozmawiali za to z Januszem, Polakiem mieszkającym niedaleko Wiednia. Opowiedział szczerze o tym, że ludzie boją się wychodzić na ulice, że dzieciom uchodźcy zabrali telefony z ręki. "Polska bardzo dobrze się zachowała, że ich nie wzięła" – stwierdził polski emigrant.
W pierwszym odcinku programu z kamerą odwiedziliśmy również Belgrad, a tam schronisko-poczekalnię. Uciekinierzy są tam nielegalnie. Uczestniczki przyznały, że się boją. "Nie czuję się komfortowo" – powiedziała jedna z nich. "Nie wyglądali na ofiary wojny" – powiedział drugi uczestnik i zdziwił się, że mężczyźni są tak zadbani i mieli czas na fryzjera.
Internautów rozjuszył jednak ponownie Marcin. "Wstydzę się, że jestem Polakiem" – oznajmił jednemu z uciekinierów. Opowiadał mu o tym, że Polska nie przyjmuje uchodźców.
Do doboru samych bohaterów można mieć sporo zastrzeżeń, ale nie można zarzucić TVN-owi jednostronnego przekazu lub wręcz propagandy, o co niektórzy mieli obawy. Obcokrajowcy, których napotykają na drodze stanowią przeciwwagę. W pierwszym odcinku widzieliśmy tych "mitycznych uchodźców": młodych mężczyzn ze smartfonami w ręku, mówiącymi dość dobrze po angielsku i żyjącymi w stosunkowo normalnych warunkach.
Odniosłem jednak wrażenie, że więcej czasu antenowego przypadło zwolennikom przyjmowania imigrantów. W następnych odcinkach zobaczymy, w jakim kierunku powędrują ich poglądy. TVN wyemituje jeszcze trzy odcinki "Wracajcie, skąd przyszliście". W kolejnym uczestnicy odwiedzą grecką wyspę Lesbos.