Prokurator Generalny Bogdan Święczkowski ujawnił część materiału dotyczącego SKOK-u Wołomin. Niektórzy sarkastycznie oceniają, że "człowiek czuje się młodszy o 10 lat" wspominają prowokację przeciwko Januszowi Kaczmarkowi z 2007 roku podczas poprzednich rządów PiS.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zgodnie z tym, co wcześniej mówili przedstawiciele Prokuratury Krajowej, Święczkowski powiedział, że to dawne władze KNF nie zajęły się nieprawidłowościami w tym SKOK-u.
Śledczy ocenili, że KNF z ponad rocznym opóźnieniem podjęła działania o wprowadzeniu zarządu komisarycznego w SKOK-u. Zdaniem Święczkowskiego ówczesne kierownictwo KNF nie nadało sprawie nieprawidłowości w SKOK Wołomin odpowiedniego priorytetu.
Śledczy ocenili, że KNF podjęła decyzję o wprowadzeniu zarządu komisarycznego do SKOK Wołomin z rocznym opóźnieniem. W ten sposób umożliwiła wyprowadzenie z kasy w Wołominie około 1,7 miliarda złotych, narażając na straty klientów SKOK.
Internauci kpią, że człowiek czuje się młodszy o 10 lat, widząc metody działania prokuratury. Chodziło o słynną prowokację wobec Janusza Kaczmarka, która nie poszła po myśli i stała się rychło przyczyną podania się do dymisji rządu Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy, że ze względu na zarzucane przez śledczych niedopełnienie obowiązków w zeszłym tygodniu zostali zatrzymani były szef KNF Andrzej Jakubiak, były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak i pięciu innych ówczesnych członków KNF.