"To jest q***a SKANDAL!!! O sprawie wie już policja, jutro zawiadomienie trafi do prokuratury. PODAJCIE DALEJ!!! Nie damy się zastraszyć" – tak Tomasz Sekielski zareagował na to, że ktoś zastrasza bohatera jego filmu, ofiarę księdza pedofila. Dziennikarz nakręcił film, który ma ukazać problem wykorzystywania seksualnego nieletnich w polskim Kościele.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Dziennikarz zaapelował o pomoc w znalezieniu sprawcy. "Ktoś stosuje gangsterskie metody wobec ofiary księdza pedofila. Trwa akcja zastraszania bohatera mojego filmu. (...) Pomóżcie znaleźć sprawcę. Szukamy czarnej terenowej hondy, której numery rejestracyjne zaczynają się na WO" – napisał Tomasz Sekielski.
Dziennikarz opublikował też czterominutowe nagranie, na którym rozmówca, który jest wspomnianą ofiarą, dokładnie opisał sytuację, jaka go spotkała.
"Wracałem z pracy. W pewnym momencie samochód zajechał mi drogę. Wysiadłem i zapytałem, o co chodzi. Mężczyzna w kapturze powiedział mi, że mam się wszystkiego zrzec - swoich zeznań, (...) że mam już nic nie zgłaszać do mediów i podpisać oświadczenie, że zrzekam się odszkodowań od kurii" – powiedział mężczyzna.
Dodał, że osoba, która mu grozi, dała mu na to trzy dni. Mężczyzna, który zastraszał bohatera filmu Sekielskiego, powiedział, że sam go znajdzie za kilka dni.
Niedawno Tomasz Sekielski opublikował w sieci fragment swojego filmu, w którym chce pokazać problem pedofilii w polskim Kościele. Kilkuminutowe nagranie może dać do myślenia w kwestii bezkarności pedofilów w sutannach.