
Reklama.
– Może ktoś chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu? Zaszkodzić mi i pokazać, że szykuję się do objęcia stanowiska z politycznego nadania, przy okazji szkodząc obecnemu prezesowi – zastanawia się dziennikarka w wywiadzie dla prawicowego tygodnika.
Dziennikarka wypowiedziała się także o zmianie politycznej orientacji Polsatu. Zdaniem Gawryluk jest niesłusznie klasyfikowany jako pisowska telewizja. Jako przykład podaje aferę KNF.
– Słyszałam, że przemilczeliśmy aferę KNF, gdy w jednym wydaniu mieliśmy dwa wejścia na ten temat, w przeciwieństwie innych mediów, które faktycznie przedstawiały sprawę Leszka Czarneckiego i Marka Chrzanowskiego marginalnie – przekonuje.
To już kolejny raz w ostatnich tygodniach, gdy Dorota Gawryluk dementuje plotki na swój temat związane z doniesieniami o przejściu do TVP. W październiku pojawiły się informacje, że Dorota Gawryluk zastąpi Jacka Kurskiego w roli prezesa Telewizji Polskiej. Dziennikarka nazwała je "piramidalną bzdurą". Dodała, że skupia się na wdrażaniu zmian programowych w Polsacie.
źródło: "Do Rzeczy"