Jak podawało RMF FM, akcja zaczęła się dzięki czujności pracowników opieki społecznej, którzy
widzieli w mieszkaniu 27-letniej kobiety, że jest ona w ciąży. Później nie widziano jej z dzieckiem i dlatego wezwano policję. Przesłuchiwana przez śledczych kobieta miała przyznać, że urodziła żywe dziecko, które spaliła w piecu.
Kim jest Aleksandra J.
Szerzej o Aleksandrze J. pisała Daria Różańska z naTemat. Ze wstępnych ustaleń sekcji zwłok wynika, że żywe dziecko urodziło się w domu i była to dziewczynka. 30 listopada Aleksandra J. włożyła niemowlę do plastikowej reklamówki, zawiązała ją i udusiła swoją córkę.