SeksMasterka wygrała proces z youtuberem. "Skończyły się czasy, gdzie hejt jest dopuszczalny"
Bartosz Świderski
20 grudnia 2018, 08:46·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 grudnia 2018, 08:46
Aniela Bogusz – szerzej znana polskim internautom jako SeksMasterka – wygrała proces o naruszenie dóbr osobistych z youtuberem Maksem Krasoniem. Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał rację Bogusz, która twierdziła, że youtuber obrażał jej partnera i rodzinę.
Reklama.
Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok Sądu Okręgowego z 30 listopada 2016 r. Krasoń musi opublikować przeprosiny na kanale Max Krasoń (przez tydzień, w formie pisemnej).
Maks Krasoń w 2016 r. opublikował film pt. "SeksMasterka. Największy rak na YouTube", w którym krytycznie wypowiedział się na temat Bogusz i jej partnera Tomasza Woźniakowskiego. Krasoń krytykował jednak głównie treści na kanale SeksMasterki i to, w jak wyuzdany sposób je prezentuje. Nagranie w dwa tygodnie osiągnęło prawie milion wyświetleń.
"Obrażając w internecie, każdy musi mieć świadomość, że krzywdzi" – skomentowała SexMasterka na swoim kanale na YouTube.
Jak powiedziała, nie mogła zignorować sytuacji, gdy ktoś hejtował nie tylko ją, ale również jej przyjaciół i rodzinę. "Skończyły się czasy, gdzie hejt i obraźliwa krytyka są dopuszczalne" – podsumowała.
Oświadczenie zdążył już także wygłosić Max Krasoń w filmie pt. "SexMasterka mnie pozwała. Przegrałem sprawę sądową". Przypomniał okoliczności powstania hejterskiego filmiku. – Miałem wtedy 15 tys. subskrybentów i, kurczę, nie liczyłem na jakiś megawzrost – tłumaczył.
Przyznał, że użył wówczas języka niecenzuralnego i bardzo obraźliwego. Nie zgadza się jednak z SexMasterką, że obrażał jej rodzinę. – Był to język rynsztokowy, za co się nawet teraz wstydzę. Te filmy są dawno ukryte, bo tak naprawdę bardziej mi szkodziły niż jej – powiedział.