
– Jest ogromne zainteresowanie. Mamy więcej chętnych niż oczekiwaliśmy. Zastanawialiśmy się, czy nie stworzyć dwóch terminów, ale chodzi o ferie i nie da rady – mówi nam rzeczniczka 4. Warmińsko-Mazurskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Sama brała udział w takim szkoleniu. 16 dni ciężkiej harówki, z bronią i w pełnym oprzyrządowaniu. Teraz pierwszy raz taką okazję będą mieli uczniowie wielu szkół w całej Polsce. Tak terytorialsi "werbują" młodych.
Program nazywa się "Ferie z WOT" i jest skierowany do uczniów oraz studentów. Pierwszy raz w swojej historii coś takiego organizują lokalne brygady. W sieci pełno ogłoszeń o "Feriach". "Brygada kujawsko-pomorskich terytorialsów czeka na uczniów i studentów” – czytamy na przykład na Pomorzu. Co chwila wyskakują posty szkół, które zachęcają uczniów do udziału. Albo oddziałów WKU, która zachwala program: "Z pewnością jest to doskonała okazja dla uczniów".
Normalnie w ciągu roku szkolnego raczej nie ma szans, by uczniowie ostatnich klas szkół średnich mogli sobie pozwolić na 16 dni nieobecności w szkole z takiego powodu. Tyle trwa szkolenie, jego uczestnicy są skoszarowani, na noc nie wracają do domu. – Zajęcia odbywają się od godziny 6.00 do późnych godzin wieczornych. Kończą się każdego dnia koło godziny 22.00. I tak przez 16 dni – opowiada Monika Jabłońska-Buder.
–To fajna alternatywa dla młodych ludzi, że zamiast siedzieć przez dwa tygodnie ferii przed telewizorem czy komputerem to mogą zrobić coś dla siebie. Oni sami mówią, że chcą przeżyć fajną przygodę. Szkolenia są bardzo intensywne – opowiada nasza rozmówczyni.
Hasło "Ferie z WOT" różnie jest oceniane. Ale robi swoje i można mieć wrażenie, że WOT dosłownie osacza szkoły.
Na powyższe ma niewąpliwie istota naszej formacji, czyli jak najlepsze zbalansowanie służby wojskowej z życiem osobistym i zawodowym. Projekt „ferie z WOT” nie jest żadnym odstępstwem od tego, co do tej pory robiliśmy w ramach szkoleń. Terminy szkoleń, które mieliśmy zaplanowane na przyszły rok w niektórych regionach nałożyły się na terminy ferie. Postanowiliśmy to wykorzystać i trafić do grupy osób, które do tej pory nie mogły uczestniczyć w szkoleniach, bo są uczniami. Lub są nauczycielami i mają wtedy wolne. Podobnie, podczas wakacji mieliśmy więcej aplikacji od osób młodych. Naszym celem jest rozwijanie zdobywanych w szkołach i uczelniach kompetencji.
Czy WOT w ten sposób chce ściągnąć jak najwięcej młodych ludzi? Dziś, po dwóch latach istnienia formacja liczy ponad 17 tys. żołnierzy w 12 województwach i 13 brygadach, ok. 14 tys. to ochotnicy. Jak mówi nam rzecznik, rośnie też liczba kobiet: na początku było ich 10 procent, dziś 12.
30 proc. ma wykształcenie wyższe, 50 proc. średnie, co dziesiąty żołnierz ma wykształcenie zawodowe i gimnazjalne. Ponad 40 proc. żołnierzy posiada wykształcenie techniczne, ponad 33 proc. wykształcenie ogólne. Po 3 proc. żołnierzy posiada wykształcenie prawnicze oraz medyczne. W formacji służy ponad 15 proc. studentów różnych kierunków. 70 proc. żołnierzy jest wieku 35 lat oraz mniej, żołnierzy w wieku ponad 50 lat jest mniej niż 2 proc. stanu osobowego. Średnia wieku żołnierza TSW to 32 lata. W WOT służbę pełni już 12 proc. kobiet, współczynnik ten jest dwukrotnie większy niż w wojskach operacyjnych.
W połowie grudnia głośnym echem w Polsce odbił się film BBC, który za granicą zyskał wiele niepochlebnych opinii. Pokazał jedną z klas mundurowych, których istnienie nie znalazło u wielu komentujących zrozumienia. "Uczcie pokoju, nie wojny" - pisali w sieci.
