
Niedzielny seans "Grincha" w szczecińskim Multikinie został przerwany przez atak nożownika. Dwóch mężczyzn zostało zaatakowanych przez 26-latka. Powodem była najprawdopodobniej zazdrość. Napastnik został obezwładniony. Niestety, jeden z zaatakowanych mężczyzn zmarł w szpitalu. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" świadkowie zdarzenia opisali, co przeżyli.
– W pewnym momencie ujrzałam zakrwawioną twarz jednej z rannych osób. Krzyczałam: Pomocy! Słyszałam płacz jakiegoś dziecka. Na sali cały czas było ciemno – pani Marta zaopiekowała się córkami bohaterskiego mężczyzny, ktoś inny wezwał policję. W obezwładnieniu pomogła ochrona kina. 26-latek nie był agresywny w stosunku do innych widzów.
