Jedwabne waginy, nagie panny młode, najbrzydsze buty w historii. Oto największe koszmary modowe 2018 r.
Monika Przybysz
27 grudnia 2018, 14:55·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 27 grudnia 2018, 14:55
Jak najkrócej podsumować tegoroczne propozycje projektantów mody? Można po prostu stwierdzić: ależ się porobiło! Oto nasze zestawienie najciekawszych, najbardziej zaskakujących oraz po prostu najbardziej szalonych trendów 2018 r.
Reklama.
Naga panna młoda
Już na początku stycznia 2018 r. uznana firma Pronovias postanowiła wyznaczyć najgorętszy z trendów w modzie weselnej, wyrzucając na śmietnik historii poczciwą suknię ślubną. Wykorzystując swoją muzę, hiszpańską modelkę Cristi Pedroche (ponad 2,1 milionów obserwujących na Instagranie), zaprezentowała koronkowy kombinezon, dedykowany pannom młodym. Całość jest, jakby to powiedzieć, nieco prześwitująca. Aby panna młoda nie pokazała gościom, świadkom, teściom oraz księdzu absolutnie wszystkiego, na strój naszyto ręcznie ponad 200 kryształków (z tego powodu uszycie takiego kombinezonu zajmuje 244 godziny).
Spodnie z dziurami
… choć w tym przypadku mowa raczej o dziurach ze spodniami. W roku 2018 moda na ekstremalnie zniszczone dżinsy miała się w najlepsze a całe rzesze projektantów rywalizowały w próbach dotarcia do granic owego trendu. Złoto zdobyła firma Camar Denim z Los Angeles, która podbiła świat pewnym modelem spodni, nazwanym po prostu Extreme Cut Out Jean. Cena takiej modnej przewiewności? Równowartość 630 zł.
Jeszcze mniej dżinsu
W czasie, gdy firma Camar opracowywała to, jak zmniejszyć ilość materiału niezbędnego do uszycia długich spodni, w siedzibie marki PrettyLittleThing odbywała się burza mózgów pod hasłem "jak bardzo da się wyciąć dżinsowe szorty". Oto efekt: ciuch nazwany Mid Wash Denim Knicker, którego skąpość wywołała w internecie wielką dyskusję pomiędzy obozem twierdzącym, że to jeszcze spodenki a zwolennikami teorii głoszącej, że to już raczej grube majtki. W tym przypadku na bycie modną nie trzeba było się zadłużać w Skoku – ciuch wyceniono na niecałe 94 zł.
Siata na bogato
Zastanawiasz się, na ile ceny luksusowej galanterii wynikają z użycia do ich produkcji najdroższych skór oraz misternego, czasochłonnego procesu produkcji? Takie przemyślenia nie mają sensu, bo w świecie wielkiej mody i tak najbardziej liczy się po prostu marka. Dobitnie udowodniła to francuska firma Celine: wypuściła przezroczyste siatki z plastiku, przypominające jednorazówki, które za kilkadziesiąt groszy dostaje się w supermarketach, wyceniając każdą z nich na… ponad 2200 zł. Kolekcja rozeszła się momentalnie – modne dziewczyny rzuciły się na te wypasione reklamówki niczym Polacy na Crocsy z Lidlu.
Jeszcze brzydsze buty
Skoro poruszyliśmy temat obuwia: w tym roku nie brakowało kosztownych, drogich wariacji na temat tego gumowego obuwia (m. in. nowa kolekcja stworzona we współpracy z raperem Postem Malone), nie umarł również trend na tzw. ugly shoes, czyli szpetne buty sportowe. Choć konkurencja była bardzo duża, to naszym zdaniem wyżyny w tej kategorii osiągnął projektant Christopher Kane, który wspólnie z firmą Z-Coil, specjalizującą się w produkcji obuwia ortopedycznego, zaprezentował coś, na widok czego redakcja naTemat jednogłośnie stwierdziła, że wolałaby biegać niczym Wojciech Cejrowski, niż założyć coś takiego na stopy.
Ciepła wagina
Podejrzewamy, że gdy włoski dom mody Fendi wypuszczał różowy szal z jedwabiu, nazwany Touch of Fur, mógł spodziewać się ataków ze strony miłośników zwierząt (do produkcji użyto naturalnego futra). Jednak czy ktokolwiek w rzymskiej siedzibie tej firmy ostrzegł: "zastanówmy się jeszcze – przecież to przypomina pochwę"? Tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że ów szal – udrapowany na zdjęciu prasowym w taki a nie inny sposób – zaczął kojarzyć się internautom z pewną częścią kobiecego ciała i stał się "waginowym viralem". Cena takiej rozkoszy? Ponad 3600 zł.
2 w cenie 1
Są malkontenci, którzy zaczęli narzekać, że ponad 2600 zł za parę dżinsów, stworzonych przez pochodzącą z Ukrainy projektantkę Nataszę Zinko, to zdecydowanie zbyt drogo. Jednak rynek mody uznał, że to prawdziwa okazja – przecież za tę kwotę otrzymujemy (niemal) dwie pary spodni! Czy należy się dziwić, że te wykonane z egipskiej bawełny, wyekwipowane w siedem kieszeni spodnie rozeszły się na pniu?
Coś z "Przyjaciół"
Czy Demna Gvasalia, dyrektor kreatywny domu mody Balenciaga jest psychofanem "Przyjaciół", ze szczególnym naciskiem na postać Joeya Tribbianiego? Tego nie wiadomo. Jednak na widok tej parki, uszytej z siedmiu warstw, podobne podejrzenia mogą nasunąć się każdemu miłośnikowi tego amerykańskiego serialu, pamiętającego kultową stylizację Joeya, który w jednym z odcinków pojawił się w ekstremalnej wersji ubrania na cebulkę. Gwoli formalności: ciuch od Balenciagi wyceniono na niemal 44 000 zł.
Coś dla niezdecydowanych
Nie możemy się powstrzymać, po prostu musimy do tego zestawienia dorzucić jeszcze jedną propozycję odważnej marki Balenciaga. Tym razem chodzi o ciuch, który rozwiązał dylemat "założyć koszulę czy koszulkę", czyli problem decyzyjny, z którym ludzkość mierzy się od całych dziesięcioleci. Oto modowa perełka nazwana T-shirt shirt, będąca połączeniem tych dwóch elementów stroju. Biorąc pod uwagę rewolucyjność tego dzieła, cena wynosząca niemal 4700 zł wydaje się wręcz okazyjna.
Strój nie-kąpielowy
W tym przypadku nie chodzi o odjechaną stylistykę – ot, to bikini od włoskiej marki Gucci wygląda zupełnie normalnie. "Mykiem" jest to, iż wg producenta jest to strój kąpielowy, w którym… należy unikać kąpieli. Zakaz dotyczy szczególnie wody chlorowanej, która może go zniszczyć. W ten sposób powstało prawdopodobnie pierwsze w historii mody bikini, którego przeznaczeniem są (suche!) salony, a nie jakieś tam baseny. Cena: ok. 1440 zł.
Stań na rękach
Jeżeli po zapoznaniu się z odjechanymi propozycjami z tego roku stwierdzasz, że świat mody stanął na głowie, rzuć jeszcze okiem na dzieło nowojorskiego brandu Cie. Firma postanowiła w sposób dosłowny wywrócić wszystko do góry nogami, dlatego zaprojektowała dżinsy i szorty uszyte w taki sposób, że to, co zazwyczaj jest na dole, tutaj widzisz na górze, no i odwrotnie. Cena spodenek: ok. 1450 zł.