Legislacyjny walec w sprawie ustawy o cenach prądu przejechał wczoraj przez Sejm i dotarł do Senatu. Za dołożeniem do firm energetycznych 9 miliardów złotych z podatków wszystkich Polaków opowiedzieli się wszyscy zgromadzeni senatorowie.
Senacka debata nad rozwiązaniami proponowanymi przez rząd rozpoczęła się o 21:30. Podobnie jak w Sejmie, miała ona błyskawiczny przebieg. Głosowanie zakończyło się o 2:30 w nocy, gdy 76 senatorów opowiedziało się "za" przyjęciem ustawy zapobiegającej wzrostom rachunków za energię elektryczną. Przepchnięto ją bez poprawek.
Przypomnijmy, nowelizacja ustawy przewiduje obniżenie akcyzy z 20 do 5 złotych za megawatogodzinę, obniżenie opłaty przejściowej o 95 procent i rekompensaty dla firm handlujących energią.
Marszałek Senatu był zadowolony z efektów poświątecznego posiedzenia izby. – Senatorowie na poprzednim posiedzeniu byli pełni obaw, jak będą wyglądały ceny energii w przyszłym roku. Te decyzje, które zapadły, są dobre dla Polek i Polaków, dla Polski, przedsiębiorców i samorządów – powiedział Stanisław Karczewski.
Dodał też, że nowelizacja "pozwoli w przyszłym roku Polakom stabilnie prowadzić swoje gospodarstwa domowe", a samorządom – swoją politykę oraz realizować inwestycje.
Eksperci i opozycja krytykowali działania PiS i rząd jako krótkowzroczne (ustawa dotyczy wyłącznie roku 2019). Opozycja podnosiła też, że rząd mógł przewidzieć problem wcześniej, dzięki czemu byłoby więcej czasu na przemyślenie ustawy i jej skutków.
Senator Mieczysław Augustyn z PO zaznaczył, że opozycja miała wątpliwości co do przygotowanych przepisów, choć i nie miała dobrego wyjścia z pułapki zastawionej przez PiS.
– Nie chcieliśmy hamować wysiłków, by nie doszło do podwyżek cen energii elektrycznej dla firm, samorządów i przede wszystkim dla ludności. Uznajemy natomiast, że to, co wydarzyło się w tej sprawie, jest bardzo poważnym i ostatecznym ostrzeżeniem dla rządu – powiedział senator Augustyn.
Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy, który aby spełnić oczekiwania PiS ma na to czas do końca roku.