Daniel M. skomentował ostatnią aferę. "Pożałujecie oszczerstw i będziecie przepraszać"
Bartosz Świderski
03 stycznia 2019, 20:22·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 stycznia 2019, 20:22
Syn największej gwiazdy disco polo po raz pierwszy skomentował swoje zatrzymanie przez policję i doniesienia o rodzinnej awanturze. Jak twierdzi Daniel M., jego związek z żoną przestał istnieć już kilka miesięcy temu, a do małżeństwa doszło tylko z powodu ciąży. Daniel M. zapewnia również, że od maja nie pije.
Daniel M. w czwartek po raz pierwszy zabrał głos w tej sprawie. "Czego to człowiek nie wymyśli dla pieniędzy" – zaczął swoje oświadczenie na Facebooku. "Ewelina nosiła plastry antykoncepcyjne, przestała je nosić i zaszła w ciąże. I w tym momencie nasz związek przestał istnieć. Było to już 7 miesięcy temu. Została zmuszona do ślubu przez matkę i babcię, bo co ludzie powiedzą na wsi w Rusocicach? Panna z dzieckiem na ślubie" – kontynuuje.
"Od jej matki usłyszałem, że mnie zniszczy, co teraz skrupulatnie robią. Pierwszy raz u nich w domu, a teraz, gdy przestałem tam jeździć, wysłali Ewelinę do Białegostoku, żeby podlać oliwy do ognia" – można było przeczytać w poście Daniela M.
Daniel M. dodał również, że w Wasilkowie nie było żadnej domowej awantury. "Drzwi były otwarte i czekałem na swoją mamę, która przez liczne manipulacje Eweliny i jej matki poddała się emocjom i zadzwoniła na policję, a jakby co, to nie pije alkoholu od maja i mam na to dowody. Pożałujecie tych oszczerstw i będziecie przepraszać" – napisał syn gwiazdora disco polo.
Później Daniel M. odpowiedział też na jeden z komentarzy pod swoim postem. "Dowiedzcie się lepiej ludzie a nie piszecie farmazony z Ewelina nie mieszkam od 2 miesięcy mam dowody na to ze jest nimfomanka niedługo będziecie przepraszać (pisownia oryginalna)" – napisał syn polskiego wokalisty.