Jazda na sankach zakończyła się dla polskiej rodziny tragedią
Jazda na sankach zakończyła się dla polskiej rodziny tragedią Fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)

Nieszczęściem zakończyła się zabawa na sankach we Włoszech. Mieszkająca tam Polka wybrała się z 8-letnią córką na stok. Okazał się bardzo niebezpieczną trasą dla narciarzy, ale prawdopodobnie nie zauważyły oznaczeń. Wjechały prosto w drzewo. Dziewczynka zginęła na miejscu, matka odniosła ciężkie obrażenia.

REKLAMA
Tragiczne wydarzenie miało w ośrodku narciarskim Corno del Renon. Według włoskich mediów oznaczenia zakazu jazdy na sankach stoku były jedynie po niemiecku (ten język dominuje w tej części kraju). Znak znajduje się poza tym na początku zjazdu.
Trasa, którą zjechały, jest stroma i przeznaczona dla doświadczonych narciarzy. Była oznaczona na czarno. Ojciec dziewczynki przyznał włoskim mediom, że nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa.
Szef tamtejszych ratowników wypowiedział się dla "La Repubblica" i stwierdził, że stok był odpowiednio oznakoway. Trasa została zamknięta na wniosek prokuratury. Śledztwo ustali, kto jest odpowiedzialny za wypadek.
Źródło: polsatnews.pl