Nieuchronnie zbliża się jeden z najmniej lubianych okresów w ciągu roku – wszyscy legalnie pracujący oraz renciści i emeryci muszą rozliczyć się z fiskusem. Od tego roku jednak będzie to o wiele prostsze, a miliony podatników nie będzie musiało robić praktycznie nic.
Od 15 lutego na stronie internetowej Podatki.gov.pl (potem klikamy w zakładki "PIT" oraz "Twój e-PIT") każdy podatnik znajdzie wstępnie wypełnione rozliczenie z urzędem skarbowym za 2018 rok. Osoby fizyczne zobaczą tam PIT-38 (zarówno te pracujące na umowę o pracę, jak i ci posiadający umowy cywilno-prawne). Inwestorzy (np. grający na giełdzie) dostaną PIT-38. Takie postępowanie będzie obligatoryjne, internetowy PIT dostanie każdy i nie trzeba w tym celu składać żadnego wniosku.
Niestety, osoby prowadzące działalność gospodarczą takie komfortu mieć nie będą. Takie ułatwienie pojawi się dla nich dopiero w przyszłym roku.
Co trzeba będzie zrobić?
Aby zobaczyć wypełniony przez urząd skarbowy PIT, będzie trzeba się zalogować za pośrednictwem profilu zaufanego, albo podając swój PESEL, przychody z deklaracji podatkowej za zeszły rok oraz przychód z deklaracji wystawionej za 2018 r. (czyli z dokumentu, który dostaniemy w styczniu od pracodawcy). Wgląd do e-PIT-u będzie tylko w internecie.
Co dalej?
Wstępnie wypełniony PIT będzie można... zignorować. Jeżeli nie zrobimy z nim nic, zostanie on rozliczony według tego, co przygotował nam fiskus. Jest jednak jeden minus tego rozwiązania – deklaracja zostanie wtedy wysłana dopiero 30 kwietnia, więc znajdzie się ona na samym końcu kolejki do rozliczenia i ewentualnych zwrotów.
Gotowy PIT będziemy mogli także zaakceptować. Wtedy deklaracja trafi do US natychmiast, co oczywiście przyspiesza cały proces. Warto wspomnieć, że od tego roku obowiązuje zasada, że wszelkie zwroty otrzymamy maksymalnie do 45 dni od przesłania rozliczenia. Pod warunkiem, że zrobimy to drogą elektroniczną.
W zeznaniu będzie można wprowadzić także zmiany dotyczące np. ulg czy 1 procenta podatku i dopiero wtedy przesłać go do rozliczenia.
W końcu, będzie można zrezygnować z elektronicznego PIT-u i rozliczyć go od początku do końca samodzielnie. Po wysłaniu PIT-u, nadal pozostaje możliwość korekty naszego rozliczenia.
Trzeba jednak pamiętać o jednym: nadal mamy obowiązek terminowej zapłaty podatku.
Dane
Urzędy skarbowe uzupełnią nasz PIT na podstawie tego, co dostaną od pracodawców. Reszta danych (o ulgach, zwolnieniach, organizacjach, którym chcemy przekazać swój 1 procent czy numer naszego konta bankowego) będzie pochodzić z deklaracji z 2017 roku. Jeżeli będziemy chcieli coś zmienić, trzeba będzie wniosek edytować.
I tu trzeba uważać, ponieważ jeśli np. urodziło nam się w 2018 roku dziecko, ulga na nie nie będzie wpisana w deklarację. Trzeba będzie ją dopisać. Podobnie jest np. z ulgą na internet, na leki czy zdrowotną.
Podobnie działa to w drugą stronę: jeśli tracimy prawa do ulgi, a korzystaliśmy z niej w poprzednim roku, teraz trzeba będzie ją wykreślić. e-PIT-y będzie można rozliczać także jako małżeństwo czy osoba samotnie wychowująca dziecko.
Dochody z innych źródeł
W automatycznie wypełnionej deklaracji nie będzie jednak wszystkich naszych dochodów. Nie będzie w nim m.in. dochodów z zagranicy. Tak samo w przypadku dochodów, od których nie odprowadzaliśmy zaliczek na poczet podatku. W takich przypadkach powinniśmy samodzielnie "dołożyć" do zeznania.
Rok 2019 jest dla systemu rokiem testowym, więc musimy być przygotowani na występowanie różnego rodzaju błędów. Jednak automatyczne rozliczanie PIT-ów nie musi być wcale udręką, a prawdopodobnie oszczędzi nam wiele czasu, nawet w przypadku edytowania naszej deklaracji.