
Wielu Polaków przypomina dziś sobie, jak w 2010 roku w Łodzi zginął polityk PiS. To było zabójstwo polityczne, nikt nie miał wątpliwości. Po nim w kraju zapanowała podobna atmosfera do tej, jaką mamy teraz. Mówiono o wojnie polsko-polskiej, nawoływano do walki z językiem nienawiści, liczono na pojednanie Kaczyńskiego z Komorowskim. Właśnie wtedy powstał pewien dokument, o którym dziś mało kto pamięta. Co się z nim stało?
Dziś w tamtych wydarzeniach wielu ludzi szuka analogii do tego, co zdarzyło się w Gdańsku i co właśnie przetacza się przez Polskę. Atmosfera była podobna, podobne padały oskarżenia, ale siły były odwrócone. To politycy PiS na czele z prezesem oskarżali wtedy o kampanię nienawiści przeciwko ich partii.
Musimy w naszym życiu społecznym, naszym życiu narodowym z czymś skończyć. Czytaj więcej
PiS szumnie za to ogłosił powstanie tzw. Deklaracji Łódzkiej. Jak nazwał ją "Super Express", był to pakt o nieagresji w polityce – "przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach". Jako pierwszy publicznie podpisał ją Jarosław Kaczyński. Według doniesień medialnych nie podpisali jej Donald Tusk i Bronisław Komorowski.
"Ta deklaracja to jest zobowiązanie. Zobowiązanie do nie posługiwania się w życiu publicznym sformułowaniami obraźliwymi, bardzo skrajnymi, sformułowaniami bez których można w polskim naszym języku wyrazić nawet najbardziej krytyczny pogląd". Czytaj więcej
"W związku z zabójstwem w łódzkim biurze PiS ugrupowanie przedstawiło w piątek deklarację "przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach". Podpisał się pod nią prezes PiS Jarosław Kaczyński. Deklaracja została także w piątek przekazana przez Błaszczaka prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu". Czytaj więcej
Deklaracja Łódzka przeciw przemocy i nienawiści w życiu publicznym i mediach
(...) Obserwujemy jak na naszych oczach upada możliwość prowadzenia oczekiwanej w demokratycznym państwie debaty publicznej. Dziś jest ostatnia chwila, aby zatrzymać eskalację przemocy, ochronić wspólnotę obywatelską.
- Wypowiedzi przypisujące choroby psychiczne, wmawianie nienawiści i działania z niskich pobudek;
- Zrównywanie legalnie działających w kraju partii z reżimami i partiami totalitarnymi – np. KPP, faszyści, NSDAP;
- Używanie dla określenia oponenta słów powszechnie traktowanych za obelżywe – np. bydło, wataha czy wypowiedzi takich jak : „(…) znajduje się grupa ludzi, która w tym czasie – kiedy wszyscy bez wyjątku ciężko pracują – plądruje walizki pasażerów” czy „Przyjdzie taki dzień, że Jarosław Kaczyński będzie już rozmawiał z siłami ostateczności (…) być może będzie miało to miejsce jeszcze w tym roku (…) wówczas uznamy, e to był naprawdę dobry rok”.
