W ubiegłym tygodniu zatrzymano w związku z podejrzeniem o szpiegostwo na rzecz Chin Piotra D. Okazuje się, że mężczyzna współpracował z kancelarią Beaty Szydło, gdy była ona jeszcze premierem – dowiedział się Krzysztof Berenda z RMF FM.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Piotr D. to były wysoki rangą współpracownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW wspólnie z Chińczykiem Wejingiem W., jednym z dyrektorów polskiego oddziału Huawei. Obaj są podejrzani o współpracę z chińskimi służbami specjalnymi. Nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Zostali na trzy miesiące aresztowani.
Według ustaleń Berendy Piotr D. był w 2016 roku członkiem działającej w kancelarii premiera grupy eksperckiej, która pracowała nad przygotowaniem zabezpieczenia Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Zespół miał zapewnić bezpieczeństwo papieżowi Franciszkowi i przybyłym do Polski pielgrzymom. Piotr D. uczestniczył w pracach grupy jako dyrektor Departamentu Kontroli Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Doniesienia o tym, że D. mógł być współpracownikiem Beaty Szydło, pojawiły się już kilka dni temu. Nie było jednak dotąd wiadomo, czym miał zajmować się w kancelarii byłej premier. Sama Beata Szydło stanowczo zdementowała na Twitterze, jakoby był jej konsultantem czy doradcą.
"Przecinam medialne sensacje – zatrzymany nie był konsultantem u Szydło! Nie doradzał Szydło i nie pracował dla Szydło. Był natomiast przedstawicielem UKE w zespole przygotowującym wizytę Papieża Franciszka podczas ŚDM. Takie tytuły to manipulacja" – pisała obecna wicepremier do spraw społecznych.