Zima zaatakuje nas na poważnie w nadchodzącym tygodniu. I choć Polska przeżywała już potężniejsze mrozy, to pogoda nas nie rozpieści. Będzie mocno sypać śniegiem, a temperatura drastycznie się obniży.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Przyjemną zimą nacieszymy się do środy. Praktycznie w całej Polsce nie spadnie nawet płatek śniegu (jedynie w pasie gór i pogórza oraz na północnym–wschodzie może poprószyć). Potem aura zaostrzy się.
Wszystko za sprawą niżu znad Półwyspu Apenińskiego. Od czwartku do niedzieli w całej Polsce będzie pochmurno, a miejscami możemy spodziewać się intensywnych opadów śniegu. W górach może nasypać od 10 do 20 cm białego puchu.
Temperatura będzie obniżać się z dnia na dzień. Do czwartku w niemal całym kraju termometry pokażą od -7 do -1 stopni. Jednynie a zachodzie będzie neico cieplej, temperatura może nawet przekroczyć 0 stopni.
Od piątku temperatura spadnie i odczujemy to w kościach. Od piątku do niedzieli termometry w ciągu dnia wskażą od -14 do -10 st. C na wschodzie, do -6 do -4 st. C na zachodzie. W nocy będzie jeszcze gorzej. Temperatura na wschodnim obszarze kraju spadnie poniżej -15 st. C, a w Beskidach, Tatrach i w Bieszczadach termometry pokażą nawet poniżej (-20) st. C. Ale pamiętajmy, że gdy "styczeń mrozi, lipiec skwarem grozi"!