Zespół Disturbed jest w tym momencie jednym z najpopularniejszych w naszym kraju. Wszystko przez cover utworu "The Sound of Silence", który zabrzmiał na zgromadzeniu ku pamięci zamordowanego Pawła Adamowicza. Polacy marzą teraz o usłyszeniu tego wykonania na żywo - pojawiły się dwie ciekawe inicjatywy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Cover "The Sound of Silence" stał się niespodziewanym symbolem żałoby po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wszystkie okoliczności złożyły się na to, że ta magiczna chwila rozdzierała serce.
To nowy hymn Gdańska
Disturbed to jedna z najpopularniejszych metalowych kapel świata. I, jak chyba każdy zespół grający cięższą muzykę, ma na koncie przynajmniej jedną znaną, wzruszającą balladę. W przypadku muzyków z Chicago stało się tak z "The Sound of Silence" - to utwór duetu Simon & Garfunkel, który znamy z filmu "Absolwent". Spekuluje się, że inspiracją do napisania oryginalnej piosenki było zabójstwo prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
W Gdańsku usłyszeliśmy cover w wersji acapella. Na koncertach wokalista Davia Draiman śpiewa piosenkę przy akompaniamencie kolegów z zespołu. Poniżej nagranie z programu Conan O'Briena. Trzeba przyznać, że to wykonanie przyprawia o gęsią skórkę nawet największych sceptyków.
Pomysł na zagranie tej piosenki w tak dramatycznym dniu wyszedł od działaczy KOD. – Rok temu pokazał mi to wykonanie Michał Szulc i już wtedy bardzo przypadło mi do gustu. Postanowiliśmy trzymać tę piosenkę na doniosłą chwilę. Nikt nie przypuszczał, że tą chwilę będzie tak straszna tragedia – mówi naTemat Radomir Szumełda, przewodniczący KOD Pomorze i organizator manifestacji po śmierci prezydenta Gdańska.
"The Sound of Silence" została dopisana na listę wiecu w ostatnim momencie. – Nie chciałem grać piosenek, a jedynie utwory instrumentalny. Michał nalegał, by puścić "The Sound of Silence" na samym końcu wydarzenia. Po chwili wahania stwierdziłem, że to świetny pomysł. To był moment, kiedy ta piosenka była na miejscu i mogła dodać ludziom otuchy – tłumaczy Szumełda.
W kolejnych dniach odtwarzanie tej piosenki pozwoliło wielu Polakom przetrwać trudne chwile. Widać to we wpisach pod teledyskami "The Sound of Silence" Disturbed - nasi rodacy totalnie zdominowali sekcje komentarzy. Tłumaczą, dlaczego tak ważna to dla nich piosenka oraz zapraszają zespół do Polski.
David Draiman z Disturbed w Gdańsku?
Amerykański zespół przyjedzie w tym roku do Polski, ale z innego powodu - grają 20 czerwca w Warszawie koncert w ramach trasy "Evolution". Z tej okazji wykluła się pewna inicjatywa.
– Oczyma wyobraźni wyobrażam sobie jak ten utwór jest grany tu - pod Neptunem, z podniesienia pod dworem Artusa. Tam, gdzie spotkaliśmy się w poniedziałek 14 stycznia – opowiada Szumełda. Gdańszczanin chce teraz skontaktować się z organizatorem warszawskiego koncertu Disturbed - Live Nation.
– Mam nadzieję, że uda się zaprosić Disturbed na 2-3 godziny. Pięknie byłoby kiedyś gościć ich na pełnym koncercie w Gdańsku, ale na razie skupiam się na takim małym marzeniu - "The Sound of Silence" a capella w wykonaniu wokalisty Davida Draimana – przyznaje. To nie jedyna inicjatywa związana z zespołem.
Disturbed na Pol'And'Rocku zagrałoby na nosie władzy
Pojawił się też pomysł na ściągnięcie kapeli na festiwal Pol'And'Rock (dawny Woodstock) - śmierć Pawła Adamowicza jest niestety nieodłącznie związana z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Inicjatywa, która przebija się w komentarzach w mediach społecznościowych, teoretycznie nie jest niemożliwa do zrealizowania. Akurat w dniach odbywania się festiwalu, Disturbed ma wolne - rozpoczęta trasa kończy się 20 lipca, a Pol'And'Rock startuje 1 sierpnia.
"Zaproponowałem komu trzeba Disturbed na Pol'and'Rock. Wybije to obecnej władzy pokusę odwołania festiwalu z powodu... bez powodu" – napisał na Facebooku Maciej Januszko, lider zespołu Mech. Takich głosów w internecie jest więcej.
Jedyna osoba, która miałaby moc sprawczą i ściągnęłaby zespół do Kostrzyna, to rzecz jasna Jurek Owsiak. Mamy jednak złe wieści z Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Na ten moment z przyczyn tak organizacyjnych, jak i budżetowych, nie jest to możliwe do zrealizowania. Niestety – tłumaczy naTemat Krzysztof Dobies, rzecznik prasowy WOŚP. – Choć pomysł jest przedni, bo to jest fantastyczny zespół!
Fanom pozostaje więc wybranie się na czerwcowy koncert Disturbed i trzymanie kciuków za krótki występ w Gdańsku.
Reklama.
Radomir Szumełda
Przewodniczący KOD Pomorze
Ta piosenka stała się symbolem żałoby, ale jej wykonanie jest szczególne. Ma niesamowity ładunek emocjonalny, a sama treść jest smutna, ale mam poczucie, że płynie z niej wiele pozytywnej energii.