
Mieszkańcy nie mają wątpliwości, że całą tę inwestycję rozpoczęto, ignorując przepisy. – Na własnej skórze przekonujemy się, jak Ministerstwo Sprawiedliwości wespół z Zakładem Karnym na Białołęce mają w nosie prawo i plan zagospodarowania oraz nas, obywateli. W miejsce lasu, blisko mojego domu, przy prywatnej drodze, ma stanąć prawdziwy moloch – skarży się mieszkaniec osiedla Marcelin.
"System szkolenia i doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy i pracowników służby więziennej wymagał pilnych zmian dostosowujących jego newralgiczne obszary do wymogów współczesności" – czytamy w uzasadnieniu rozporządzenia powołującego pierwszą taką uczelnię w historii polskiego więziennictwa.
Nic więc dziwnego, że zaczęło się poszukiwanie docelowej lokalizacji uczelni (ze skoszarowanym systemem kształcenia) oraz akademików gdzieś w Warszawie. Gdzie? Wybór padł na leśne tereny w spokojnej okolicy, nieopodal Zakładu Karnego na Białołęce przy ul. Ciupagi 1, co kompletnie zaskoczyło mieszkańców domków przy ulicach Morwowej i Złotych Dębów.
Kompletnie nie rozumieją, dlaczego inwestycja nie może powstać na terenie już teraz otoczonym więziennym murem, a musi wyjść "na zewnątrz", naruszając charakter osiedla jednorodzinnych domków. Z decyzji władz Warszawy o ustaleniu lokalizacji inwestycji dowiedzieli się, jak szeroko zakrojona będzie to inwestycja – ma powstać nie tylko budynek dydaktyczny i akademiki, ale też m.in. budynek sportowy z boiskami oraz strzelnice. Wszystko tam, gdzie do tej pory można było swobodnie wejść do lasu.
Decyzja o ustaleniu lokalizacji
Ale Służba Więzienna zapewnia, że wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. – Inwestycja jest zgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a szczegółowe warunki zostały opisane w decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego – przekonuje w informacji przesłanej naTemat rzeczniczka SW, ppłk Elżbieta Krakowska.
Grunt i lasy, na terenie którego ma powstać siedziba Wyższej Szkoły Kryminologii i Penitencjarystyki w Warszawie, należą do Skarbu Państwa i są przekazane w trwały zarząd Aresztowi Śledczemu w Warszawie – Białołęce, ul. Ciupagi 1. We wrześniu ub. r. została wydana decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. W momencie, gdy będzie prawomocna, inwestor wystąpi o wszystkie niezbędne wymagane prawem pozwolenia.
Dominika Wiśniewska z Urzędu m. st. Warszawy potwierdza, że na razie prace budowlane ruszyć nie mogą, bo odpowiednich pozwoleń nie ma. – Decyzja nie jest ostateczna, w związku z odwołaniem mieszkańców osiedla Marcelin, akta sprawy zostały przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – informuje przedstawicielka Ratusza.
Inwestycja planowana jest na terenie należącym do Aresztu Śledczego. Znajdzie się w bliskim sąsiedztwie lasu, lecz w wymaganych od niego odległościach. Sama działka przy ul. Ciupagi 1 nie jest objęta planem zagospodarowania, jedynie sąsiaduje z obszarem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Marcelin. (...)
Projekt inwestycji powinien uwzględnić rosnące tam drzewa, szczególnie w południowo-wschodniej i południowej części terenu, na którym mają stanąć budynki Uczelni Służby Więziennej. Dzielnica musi wyrazić zgodę na wycinkę drzew jeszcze przed wydaniem pozwolenia na budowę.
Mieszkańcy osiedla Marcelin wierzą, że inwestycja nie posunie się dalej i za ich oknami nie powstaną budynki szkoły więziennictwa, która docelowo ma kształcić 250 studentów studiów dziennych oraz 200 studentów studiów podyplomowych. Nie tak bowiem wyobrażali sobie życie, kupując działkę wśród drzew na obrzeżach Warszawy. Czekają na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego i liczą też na władze miasta, że uda im się powstrzymać plan ministra Ziobry.