Były rzecznik Antoniego Macierewicza Bartłomiej M. i były poseł PiS Mariusz Antoni K. są przewożeni z Warszawy do Tarnobrzegu. Tam mają zostać przesłuchani i jeszcze dziś mogą usłyszeć zarzuty – podaje Wirtualna Polska. Razem z politykami zatrzymano też cztery inne osoby: urzędników MON i pracowników Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zatrzymani – były szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej M., były członek zarządu PGZ SA Radosław O., były poseł Mariusz Antoni K. i trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ – około południa zostali wyprowadzeni z warszawskiej delegatury CBA. W Tarnobrzegu mają zostać ponownie przesłuchani przez śledczych. Tam mają usłyszeć – prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek – zarzuty.
Śledztwo dotyczy doprowadzenia Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej.
Zatrzymani podejrzani są m.in. o powoływanie się na wpływy i czerpanie z tego korzyści materialnych. Sprawa dotyczy okresu, kiedy szefem resortu obrony był Antoni Macierewicz. Według ustaleń śledztwa, na które powołuje się portal, były szef MON miał nie wiedzieć o działaniach swojego podwładnego, tak samo jak o czynach Mariusza Antoniego K., byłego członka PiS.
Sprawa Antoniego K. dotyczy przetargu na dostawę samopodgrzewających się konserw. Jednym z wydarzeń w kontekście Bartłomieja M., które zwróciło uwagę śledczych, była organizacja koncertu z okazji 40-lecia powstania Komitetu Obrony Robotników oraz wystawy multimedialnej w Kielcach. Zdaniem CBA ta wystawa w ogóle nie doszła do skutku, a koncert odbył się, ale w innym miejscu.