Jak donosi "The New York Times", Amerykanie naciskają na polski rząd, aby zrezygnował z tworzenia sieci 5G z udziałem chińskiego koncernu Huawei. Miałby być to warunek stworzenia w Polsce stałej bazy wojskowej, tzw. Fort Trump.
Amerykańska gazeta twierdzi, że urzędnicy prezydenta Donalda Trumpa sugerowali polskiej stronie zależność między budową sieci 5G przez Huawei a możliwością rozmieszczenie wojsk amerykańskich w Polsce.
Administracja Stanów Zjednoczonych uważa bowiem chiński koncern za narzędzie nowego wyścigu zbrojeń i współpracownika chińskiego rządu i służb specjalnych.
Źródło "NYT" twierdzi, że sposób, w jaki w Polsce tworzona jest technologia 5G, jest "jaskrawym przykładem tego, w jaki sposób chiński rząd instaluje agentów wywiadu w oddziałach Huawei na całym świecie".
Gazeta przywołuje także wypowiedź płk. Grzegorza Małeckiego, byłego szefa Agencji Wywiadu (w latach 2015-2016), który wskazuje na zagrożenie wojsk USA stacjonujących w Polsce.
– To zrozumiałe, że USA chcą chronić swoje oddziały przed potencjalnym niebezpieczeństwem, a takim jest obca kontrola nad siecią 5G. Z punktu widzenia Polski zabezpieczenie obecności amerykańskich jednostek jest działaniem priorytetowym – powiedział płk Małecki amerykańskiej gazecie.
Huawei odpowiada
Firma oczywiście odpiera wszelkie zarzuty kierowane pod jej adresem. "Spółka Huawei przestrzega wszystkich obowiązujących praw i przepisów w krajach, w których prowadzi działalność. Ponadto od każdego swojego pracownika Spółka Huawei wymaga stosowania się do przepisów prawnych oraz zasad obowiązujących w krajach, w których firma ma swoje oddziały" – napisano w oświadczeniu po aresztowaniu.
Także zastrzeżenia urzędów i służb innych krajów doczekały się reakcji firmy. Ken Hu, zastępca szefa zarządu, odciął się od jakichkolwiek problemów z cyberbezpieczeństwem.
"Fakty mówią same za siebie – w Huawei nigdy nie mieliśmy do czynienia z poważnym incydentem związanym z bezpieczeństwem cybernetycznym naszego sprzętu. Nawet przy najbardziej rygorystycznym przeglądzie i kontroli przeprowadzanej przez organy regulacyjne lub naszych klientów, nigdy nie było żadnych dowodów wskazujących, że rozwiązania firmy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa" – stwierdził w oświadczeniu.
"Uważamy też, że kwestia bezpieczeństwa cybernetycznego jest zagadnieniem globalnym i dotyczy całej branży, którym należy zająć się wspólnie. Zawsze chętnie podejmiemy otwarty dialog z każdym, kto ma uzasadnione obawy. Jednak w przypadku jakichkolwiek bezpodstawnych zarzutów będziemy stanowczo reagować, celem ochrony dobrego imienia firmy" – dodał.