Piotr Rybak, znany m.in. ze spalenia kukły Żyda na wrocławskim rynku, lubi być w centrum uwagi. Tym razem zapowiada rozpoczęcie sądowej batalii z Joachimem Brudzińskim, który w ostry sposób skomentował niedzielną pikietę narodowców w obozie Auschwitz.
Po tym zdarzeniu zarzucono policji, że nie zareagowała odpowiednio i nie rozwiązała zgromadzenia, w czasie którego nawoływano do nienawiści wobec innego narodu. Właśnie to skomentował szef MSWiA.
"Zareagować na co? Na to,że ktoś ma nie po kolei w głowie i za całe zło tego świata i swoje frustracje wini taki czy inny naród? Jeżeli próbuje Pan obarczać ten rząd za antysemityzm w głowach szurniętych zdrowo (moim zdaniem) głupków to jest to po nieprzyzwoite i niemądre" – napisał na Twitterze Brudziński, odpowiadając tym samym na zarzuty wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja.
– Na drogę sądową wyjdziemy przeciw wszystkim tym, którzy oczerniają mnie, używając nieprzyzwoitych epitetów – powiedział Piotr Rybak.
Oczywiście, nacjonalista nie widzi problemu w tym, co działo się w niedzielę w Oświęcimiu. Podkreślił, że zgromadzenie odbyło się w odległości kilometra od bram obozu Auschwitz, a jego intencją nie było nawoływanie do nienawiści wobec Żydów, a to, " żeby zacząć walczyć o Oświęcim, w którym w nieadekwatny sposób czci się pamięć pomordowanych Polaków".