
Łódź jeszcze niedawno pretendowała do miana Europejskiej Stolicy Kultury i zachwalała swoje kulturowe bogactwo, a dziś, po raz kolejny, zyskuje złą sławę. Wraz z planami zamknięcia znanej Galerii Manhattan, powstaje pytanie – co jest nie tak z łódzką kulturą?
REKLAMA
Kilka lat po tym, jak z Łodzi wyniósł się Festiwal Camerimage, David Lynch musiał porzucić marzenia o studiu filmowym na terenie EC1, a dalsze istnienie Festiwalu Dialogu Czterech Kultur stanęło pod znakiem zapytania, o instytucjach kultury w centralnej Polsce znowu zrobiło się głośno. I niestety, nie z okazji hucznego otwarcia kontrowersyjnej wystawy, lecz smutnego zamknięcia Galerii Manhattan
Galeria ta mieści się, tak, mieści się, bo jeszcze do końca sierpnia można mówić o niej w czasie teraźniejszym, w lokalu należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej „Śródmieście” od ponad 20 lat. Spółdzielnia ma ostatnio finansowe problemy. Na czym najłatwiej zaoszczędzić? Na kulturze, oczywiście. Dyrektorka galerii, Krystyna Potocka-Suwalska, została zwolniona, a instytucja od września ma być zamknięta. Co więcej, całe archiwum galerii ma trafić w ręce prywatne. Z drugiej zaś strony Urząd Miasta w Łodzi twierdzi, że instytucja nie zostanie zamknięta.
Jednak chyba wszyscy mamy świadomość tego, ile znaczą tego typu zapewnienia polityków. Łodzianie napisali petycję, w której wyrażają swoje nadzieje:
„Chcemy wierzyć, że Galeria Manhattan nie zniknie, skreślona jednym podpisem prezesa spółdzielni mieszkaniowej. Mamy nadzieję, że Władze Kulturalne miasta podejmą szybkie i skuteczne decyzje, które pozwolą Galerii Manhattan na dalsze twórcze działanie.”
Galeria Manhattan jest miejscem wyjątkowym na mapie łódzkiej kultury. To tutaj odbył się pierwszy w Łodzi pokaz filmów Artura Żmijewskiego, projekt społeczno-artystyczny "Łódź/Boot/Łodka/Lodke", od kilku lat realizowany jest Festiwal Sztuki Wideo „Punkty widzenia”, czy w końcu to właśnie ta galeria odważyła pokazać się „Łaźnię” Katarzyny Kozyry. Placówka nigdy nie bała się trudnych tematów i często prowokowała do dyskusji.
Lecz działania Galerii Manhattan to nie tylko wystawy i pokazy filmowe, to także zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży w ramach których odbywają się warsztaty twórcze, zajęcia plastyczne i spotkania dyskusyjne.
Ostatnie przedsięwzięcie galerii to część międzynarodowego projektu „Wyhaftuj! Organiczne dokumenty low-tech”. I polegało na hafciarskiej aktywizacji społeczeństwa. Nawiązywało do włókienniczych tradycji Łodzi i zapraszało mieszkańców miasta do opowiadania historii za pomocą igły i nitki.
Manhattan to miejsce bardzo lubiane przez mieszkańców i artystów.
– Zarówno, jako uczestnik wydarzeń w Galerii, jak i ich odbiorca, muszę stwierdzić (oraz potwierdzić podobne opinie), że jest to miejsce oryginalne, szczególne i niepodobne do żadnej innej instytucji galeryjnej – opowiada Marcelo Zammenhoff, łódzki artysta, który w marcu tego roku miał swoją prezentację w Galerii Manhattan.
– Zarówno, jako uczestnik wydarzeń w Galerii, jak i ich odbiorca, muszę stwierdzić (oraz potwierdzić podobne opinie), że jest to miejsce oryginalne, szczególne i niepodobne do żadnej innej instytucji galeryjnej – opowiada Marcelo Zammenhoff, łódzki artysta, który w marcu tego roku miał swoją prezentację w Galerii Manhattan.
– Jeśli myślimy np. o sztuce performance - to oprócz Wschodniej (inna łódzka galeria – przyp. red.), mamy tylko Manhattan, który gościł już chyba wszystkich istotnych polskich performerów, a także wielu zagranicznych. Ponadto lubię panującą tam domową atmosferę, panią barmankę, pana szatniarza... Wiem, że nie wszyscy darzą sympatią panią dyrektor Krystynę Potocką, a to ze względu na nieraz bardzo stanowcze opinie o artystach - ale chyba dzięki tej stanowczości i zdecydowaniu, Galeria trzymała zawsze wysoki poziom. Bywam tam już od połowy lat 90., a ponieważ wszystkie spotkania wspominam miło, toteż nie wyobrażam sobie jej braku.”
Tego typu głosów w sprawie jest bardzo wiele. Czy warto więc wszystko przeliczać na wysokość finansowych słupków? Może czasami trzeba pomyśleć o wartościach społecznych i artystycznych? Ale chyba nie w Łodzi.