Jarosław Kurski ocenił działalność Bronisława Komorowskiego, na dwa lata po objęciu przez niego urzędu prezydenta. Według wiceszefa "Gazety Wyborczej", Komorowski jest dobrym prezydentem. – Gajowy broni się sam – twierdzi Kurski.
Jarosław Kurski uważa, że Bronisław Komorowski ma więcej zalet, niż tylko zatrzaśnięcie drzwi do Pałacu dla Jarosława Kaczyńskiego. Według wiceszefa "Gazety", pomimo przejęcia urzędu w tragicznych okolicznościach, podołał swoim obowiązkom i zapewnił stabilność w państwie. Tego zaś nie ułatwiają mu ludzie, którzy w nieustannie starają się delegitymizować sprawowanie przez niego urzędu prezydenta.
Bronisław Komorowski dobrze poradził sobie z niezwykle trudną sytuacją na Krakowskim Przedmieściu po katastrofie smoleńskiej. Według Kurskiego, potrafi oprzeć się buczeniu i namawiać ludzi do łączenia się w obchodach ważnych dla całego narodu rocznic. Kurski twierdzi także, że niezwykle pozytywną cechą prezydenta jest jego przewidywalność i umiejętne załatwianie delikatnych spraw. Przykładem tego ma być choćby wystosowanie "godnego" listu po słowach Baracka Obamy o "polskich obozach śmierci"
Jarosław Kurski docenia polityczną odwagę Komorowskiego. Miał się nią wykazać, przyjmując kandydata na prezydenta Francji Francois Hollande'a podczas gdy europejscy przywódcy bojkotowali go, by ułatwić wygraną francuskiej prawicy.
Panuje moda, żeby łapać go na jego śmiesznościach i wpadkach. A ja uważam, że to dobry prezydent. Bo nie rozsadza ram polskiej demokracji, jak to robili Lech Wałęsa i Lech Kaczyński. Nie domaga się więcej władzy dla siebie. Nie toczy wojen o to, kto ważniejszy, i ambicjonalnych awantur o krzesło na szczycie UE.
CZYTAJ WIĘCEJ
Jarosław Kurski
Wyborcza.pl
Ma poczucie humoru i autoironiczny dystans, czego prawie nie miał Wałęsa, a już w ogóle nie miał Lech Kaczyński. Nie obraża się na "gajowego" oraz na "Jowialskiego z wąsami i z dwururką". Bywa przaśny i grubo ciosany. Śmieje się z własnych wpadek i nieśmiesznych dowcipów, przez co jest bardziej ludzki.
Nie jest Komorowski Komoruskim. Jest polski, by nie powiedzieć arcypolski. Nie bez powodu widzi to 70 proc. Polaków, w tym 40 proc. wyborców PiS, być może też ktoś spod krzyża. Kto wie.
Więcej... CZYTAJ WIĘCEJ