
Reklama.
Europejskie Forum Parlamentarne ds. Populacji i Rozwoju (European Parliamentary Forum on Population & Development, EPF) od 2017 publikuje raporty dotyczące dostępu do antykoncepcji w Europie. Sporządza go co roku razem z grupą ekspertów zajmujących się zdrowiem reprodukcyjnym.
Coroczny raport "Contraception Atlas 2019" jest jednak dla Polski wyjątkowo niekorzystny. W naszym kraju jest najtrudniejszy dostęp do antykoncepcji na całym Starym Kontynencie. Na przestrzeni lat widać, że jest pod tym względem coraz gorzej.
W 2017 r. politykę rządową dotyczącą dostępu do środków antykoncepcyjnych, a także do konsultacji w sprawie planowania rodziny oraz informacji online o zapobieganiu ciąży, oceniono na 42,7 proc., a w 2018 r. – 44,8 proc. W tym roku jest to zaledwie 31,5 proc. Podczas gdy w poprzednich latach Polska nie była na szarym końcu, teraz się na nim znalazła.
W tegorocznym raporcie Polska – która jako jedyna została oznaczona na mapie bordowym kolorem – znalazła się za "państwami czerwonymi": Kosowem, Andorą, Bośnią i Hercegowiną, Grecją, Czarnogórą, Słowacją, Gruzją, Bułgarią, Węgrami i Rosją. Najlepszy dostęp do antykoncepcji jest z kolei w: Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Portugalii i Luksemburgu.
W "Contraception Atlas 2019" Polskę oceniono negatywnie m.in. z powodu braku refundacji środków antykoncepcyjnych (w tym dla nastolatków oraz osób bezrobotnych i najuboższych), wprowadzenia recept na "tabletki po" oraz faktu, że nie ma żadnego portalu rządowego informującego o antykoncepcji.