
Wielicki zna Mirosława Sz. Obaj są z Tychów, spotkali się w klubie wysokogórskim w Katowicach. Dzieci himalaisty chodziły do I Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach. Pan Mirosław uczył je geografii.
Cel zbiórki – 140 tys. zł. Taką kwotę nauczyciel geografii ma zapłacić jednemu z ojców, któremu 28 stycznia 2003 roku lawina pod Rysami zabrała dwóch synów.
Informacja o zbiórce dla nauczyciela rozchodzi się bardzo szybko. "Ludzie potrzebna pomoc! (...) Dajmy w ten sposób wyraz tego, że mimo iż rzeczywiście popełnił błąd, nie jest potępiony przez wszystkich. (...) Na koniec. Módlmy się za wszystkie ofiary tej tragedii – tego oni potrzebują najbardziej. Nie zemsty" – to wpis z jednego z blogów.
"Panie Profesorze, możliwość spotkania Pana na mojej szkolnej drodze, była jedną z tych rzeczy, dzięki którym liceum wspominam z łezką w oku. Każdemu życzę takiego nauczyciela jak Pan. I takich ludzi jak Pan na swojej drodze życia". Czytaj więcej
Niektórzy internauci zaczęli jednak poddawać zbiórkę w wątpliwość. Argumentują, że na wyrok sądowy nie można jej organizować. Inicjatorki zbiórki rozwiewają jednak wątpliwości. Konsultowały się z prawnikami. Poprosiły też o opinię prawnika z portalu zrzutka.pl. Zamieściły odpowiedź, którą otrzymały: "Nasz Dział Prawny nie doszukał się żadnych nieścisłości w opisie zrzutki Zadośćuczynienie w procesie cywilnym nie jest grzywną i można na to zbierać pieniążki".