Nie będzie dziewięciodniowego superświęta z okazji upamiętnienia ważnych dla Polaków rocznic. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", autorka senackiej uchwały zrezygnowała z pomysłu ustanowienia Dni Wolności przez… żarty i krytykę w internecie.
O pomyśle z uchwaleniem dziewięciodniowego superświęta zrobiło się głośno kilka dni temu. Jego autorką jest Grażyna Sztark, senator PO z Koszalina. Chodziło o to, że w dniach 2-10 czerwca miałyby się odbyć Dni Wolności. – Polska zasłużyła na to, żebyśmy świętowali, a nie damy rady świętować wszystkich rocznic jednego dnia – tłumaczyła w rozmowie z naTemat Grażyna Sztark.
Krytyka w internecie
Reakcje na inicjatywę senator były różne. W internecie nie zabrakło żartów na ten temat i pytań, skąd w ogóle pomysł na świętowanie, które miałoby trwać aż 9 dni. Właśnie z powodu krytyki w sieci Grażyna Sztark postanowiła wycofać dokument, o czym poinformowała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Z jej słów wynika, że odbiorcy źle zrozumieli główne założenia pomysłu.
– Najpierw pojawiły się żarty, że inicjatorzy projektu tej uchwały chcą zorganizować dziewięć dni wolnego, co nie było prawdą, bo Dni Wolności nie oznaczały dni wolnych – wyjaśniła. – Nie uzurpowałam sobie prawa do wyznaczania dnia wolnego. Niewykluczone, że taka data ustalona zostałaby w wyniku senackich prac – dodała senator.
Co miały upamiętnić Dni Wolności?
"Gazeta Wyborcza" wyliczyła, jakie rocznice uwzględniał projekt złożony przez senatorów PO Grażynę Sztark i Barbarę Zdrojewską. Chodziło o 450. rocznicę Unii Lubelskiej i powstania Rzeczypospolitej Obojga Narodów, 100. rocznicę wybuchu pierwszego powstania śląskiego, 80. rocznicę agresji Niemiec i ZSRR na Polskę, 40. rocznicę pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do ojczyzny, 30. rocznicę obrad Okrągłego Stołu oraz 20. rocznicę przyjęcia Polski do NATO.