Zięć Donalda Trumpa Jared Kushner ma ujawnić w Warszawie pierwsze elementy tzw. umowy stulecia o pokoju między Izraelem a Palestyńczykami. Nad planem pracował przed dwa lata. 180-stronicowy dokument w niedzielę zatwierdził prezydent USA.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Podczas konferencji bliskowschodniej na warszawskim Stadionie Narodowym Kushner przedstawi jedynie zarys tego, co nazywane jest porozumieniem stulecia.
Amerykanie chcą wstrzymać się z publikacją pełnego planu do wyborów parlamentarnych w Izraelu 9 kwietnia i zatwierdzenia nowego rządu. Chodzi o to, by trudne do zaakceptowania przez Izrael elementy porozumienia nie ograniczyły szans na reelekcję Benjamina Netanjahu.
Dopiero potem negocjacje dotyczące umowy ruszą pełną parą. Administracja Trumpa też ma tu swój chytry plan. Chce je zakończyć, zanim kampania przed kolejnymi wyborami prezydenckimi w USA na dobre nabierze tempa.
Amerykański przywódca obawia się, że te same elementy planu – trudne do przyjęcia przez Netanjahu – będą także źle odebrane między innymi przez środowiska żydowskie w Stanach, co może utrudnić Trumpowi ponowny wybór.
Treść umowy stulecia to na razie pilnie strzeżona tajemnica. Zna ją na razie pięć osób, z których cztery będą w czwartek w Warszawie. Poza Kushnerem to sekretarz stanu Mike Pompeo, specjalny wysłannik USA na Bliski Wschód Jason Greenblatt i amerykański ambasador w Izraelu David Friedman.