Szczerze mówiąc, ciężko nazwać tę grę rozrywką, ponieważ "2 THE LIGHT" nie została stworzona po to, by kogokolwiek bawić. To trzęsienie ziemi, które ma wybudzić gracza z letargu i zwrócić jego uwagę na poważny problem chorujących dzieci.
Mamy świadomość tego, że istnieją. Co chwilę słyszy się, że ktoś zachorował, przeżył rodzinną tragedię związaną z ciężkim schorzeniem. Kiedy jednak w życiu się nam układa i wszystko idzie według naszego planu, nie myślimy nawet o tym, że nowotwór, stwardnienie rozsiane czy inna śmiertelna choroba mogłaby przydarzyć się nam. I nagle ten potwór atakuje znienacka.
Właśnie tak została zaprojektowana gra "2 THE LIGHT". Na pierwszy rzut oka to zwykła platformówka – jedna z wielu modyfikacji klasycznych gier jak np Super Mario. Nie ma co jednak ulegać złudnemu pierwszemu wrażeniu, bo niby wszystko spoko – przesuwamy się w prawo, zbieramy monetki, przechodzimy kolejne etapy – standard. Wtedy jednak pozorny ład gwałtownie się burzy. Zupełnie tak, jak wtedy, gdy atakuje nas choroba.
Głównym zdaniem gry jest uratowanie przyjaciela, który znajduje się na drugim końcu Polski. Rozgrywkę zaczynamy w Krakowie, kolejny etap to Warszawa, a kończymy w Gdańsku, kojarzonym z wakacyjną sielanką. Całość to metafora choroby – rzeczywistości, z którą boryka się pacjent.
Arcade'owy CSR
Grając w "2 THE LIGHT" naprawdę możemy pomóc chorym wyrwać się z ich trudnego położenia. Każda, zbierana w czasie gry, wirtualna moneta ma wartość 1 zł, a kiedy gracze zbiorą ich 600 tys. na konta Polskiego Towarzystwa Walki z Mukowiscydozą Oddział w Gdańsku (mukowiscydoza), Fundacji "Wspieramy Rozwój CZD" (onkologia) oraz Fundacji SCHOLA CORDIS (kardiologia) trafi 300 tys. prawdziwych polskich złotych.
Taką sumę obiecała przekazać firma Wiśniowski – polski producent bram, okien i drzwi – wraz ze swoimi partnerami handlowymi. To nowoczesne działania w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR), realizowane w ramach akcji "Zostań bohaterem! Zamień granie w pomaganie".
Kumplowi nie odmawia się pomocy
– Potrzebuję pomocy! Czuję się słabo! Jest tego coraz więcej, szybciej! – błaga nas głos przerażonego dziecka, kiedy wybierzemy nr telefonu "Kumpla", któremu spieszymy z pomocą w "2 THE LIGHT".
Wszystko jednak zależy od naszej woli, ponieważ gracze po podaniu adresu e-mail, otrzymują wiadomość z prośbą o potwierdzenie, gdzie stają przed wyborem: mogą przeznaczyć swoje monety na pomoc chorym dzieciom lub odebrać nagrodę (nie wiedząc, czym będzie). To symulacja wyboru i konieczności rezygnacji z własnych egoistycznych potrzeb względem dobra innych. Decyzja jest jednorazowa – nie da się jej cofnąć.
"Projekt ma trafiać do dzieci i młodzieży, choć oczywiście spotykamy się z odzewem także starszego audytorium. Zaczęło się od potrzeby wsparcia trzech oddziałów szpitalnych. Takich, które leczą ciężko chore dzieci. Nie chodziło nam jednak o to, by po prostu przekazać pieniądze. Chcieliśmy zaangażować we wspólne pomaganie i refleksję nad tym, jak to jest, gdy nagle i bez ostrzeżenia dopada nas choroba" – piszą osoby odpowiedzialne za "2 THE LIGHT".
Poza przekazywaniem monet zebranych w grze, można również dokonywać własnych wpłat za pośrednictwem strony pomagamy.im. Każda wpłata zostanie doceniona w postaci e-nagrody.