To był świetny występ polskich skoczków w Willingen – w pierwszej piątce znalazło się aż trzech biało-czerwonych. Jednak po sobotnim konkursie jest też pewien niedosyt. A to dlatego, że Kamil Stoch był wręcz dosłownie o krok od wygranej, a Piotr Żyła od podium.
Ten weekend jest wyjątkowo ekscytujący dla fanów skoków narciarskich. W Niemczech trwa bowiem Willingen Five – jeden z najważniejszych turniejów w sezonie. Zwycięzcą zostanie skoczek, który w kwalifikacjach i wszystkich skokach konkursowych zdobędzie łącznie najwięcej punktów. Na triumfatora czeka nie tylko prestiż, ale również 25 tys. euro.
W sobotę Polacy nie zawiedli, chociaż oczekiwania był ogromne i fani nad Wisłą mogą być nieco zawiedzeni. Kamil Stoch po pierwszej serii prowadził, ale ostatecznie znalazł się na drugim miejscu (144,5 m i 144,5 m). Pokonał go Niemiec Karl Geiger, który w serii finałowej oddał fantastyczny skok na aż 150,5 metra (w pierwszej serii – 142,0 m).
W pierwszej piątce znalazło się jednak aż trzech Polaków. Czwarte miejsce zajął Piotr Żyła (142,0 m i 141,5 m), który uplasował się za Royu Kobayashim, a piąte Dawid Kubacki (144,0 m i 141,5 m). Stefan Hula znalazł się na 22. pozycji. Szczęścia nie mieli Jakub Wolny i Maciej Kot, którzy odpadli po pierwszej serii.
Po piątkowej serii próbnej i sobotniej w rywalizacji w Willingen Five prowadzi Karl Geiger. Za nim plasują się na razie Royu Kobayashi i Piotr Żyła. Kamil Stoch jest na czwartym miejscu, a Dawid Kubacki na siódmym.